Czas wspomnień...
W takie dni, które ostatnio nas nawiedzają - szare i ciemne, bez słońca, z siąpiącą mżawką, przywołują zarazem wspomnienia minionego lata. Niekończące się wędrówki po szlakach, w moim przypadku po kniejach bieszczadzkich, przez które mało kto, jak ja wariat przemierza pokonując trud wspinaczek i czasem karkołomnych zejść - po prostu obcowania z przyrodą,
w słońcu i deszczu, a nawet w błocie, co często mi się zdarza. Wszystko to wywołuje u mnie uśmiech, już na samą myśl, kiedy zagłębiam się w głębszych analizach swoich zachowań , trudności na ktore jestem skazany w czasie trudnych przejść terenowych. To także okazja do zreflektowania i oceny, poprawy, których mogę dokonać teraz i na przyszłość. Teraz można spokojnie
usiąść i spokojnie powspominać, obejrzeć zdjęcia, które udało się zrobić, pomarzyć...Bo przecież po tej zgniłej jesieni nadejdzie biała zima, a po niej wiosna i lato, kiedy znowu będzie można pokusić się na ponowną wędrówkę.
Wspominajmy ten miniony czas letnich urlopów, wolności, wypoczynku, beztroski. I tego wszystkim dziś życzę. Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz