Polityczna utopia...
Ktoś kiedyś powiedział, że szczęśliwy jest ten kraj, którego obywatele nie znają nazwiska premiera. Sytuacja taka odzwierciedlałaby wymarzoną sytuację nas, zwykłych ludzi, którzy żyją sobie spokojnie , a politycy owszem, gdzieś tam są, coś tam robią (lub tylko udają), ale de fakto nie mają wpływu na naszą sytuację, zwłaszcza materialną. W Polsce jest to niemożliwe - polityka włazi nam na budżety, różnicuje opinie o tym, co dla kraju dobre, mąci sumienia, ze o poglądach religijnych nie wspomnę. Wielu twierdzi, że podobno nie ma takiej głupoty, której dziś nie wymyślisz, a której rząd jutro nie wprowadzi w życie. W istocie: owo życie w Polsce czasami naprawdę przerasta kabaret... Jaka więc może być frekwencja w najbliższych wyborach, czy aby nie stoi pod znakiem zapytania, a może się mylę...? Nie uczestniczenie w nich coraz większej społeczności, to jawny sygnał od społeczeństwa, że ma takiej polityki i takich polityków serdecznie dosyć. Z drugiej strony ktoś tę władzę sprawować musi, a więc powinniśmy jednak o tym decydować. Nadchodzące wybory dotyczyć będą wyboru głowy państwa, czyli Prezydenckich. Czy różnią się one od tych do Parlamentu - i tak i nie... Orzeł nasz biały jest więc znowu narażony na ciąganie go z różnych stron, malowanie na czerwono, ubieranie w tragedie narodowe, populizm, zieloną koniczynkę i inne....że się nie wyrażę....Aż mu korona podskakuje. W kręgu moich rozmówców, jeden z jego uczestników, zadał mi dwukrotnie pytanie o moje poglądy polityczne, co mnie zaskoczyło, bo uważam, że moje poglądy polityczne są zrozumiałe, ale skoro nie....? Pierwszą odpowiedź miałem gotową, zaczerpniętą z "Kartoteki" Różewicza: "Kto ma o piątej rano poglądy polityczne?" Chyba oszalał! Wczesnym rankiem nie mam żadnych poglądów politycznych. Trzeba się umyć, ubrać, załatwić, wyszczotkować zęby, zmienić koszulę, wciągnąć spodnie, zjeść śniadanie, a potem pijąc kawę można pomyśleć o poglądach....Ale jak się ma juz troszkę lat na karku, czyli już nie świt lecz, a raczej wieczór bliski, to się te poglądy ma i to nawet dosyć sprecyzowane, ale dla siebie. I chociaż mam serdecznie dosyć kiepskiej jakości polskiej polityki, to do wyborów pójdę (myślę, że dożyję) , ale zagłosuję na kandydata najbardziej wiarygodnego, który będzie odpowiadał moim poglądom, a nie na tych, którzy sieją niepokój i wątpliwości co do dalszej egzystencji polskiego społeczeństwa....
Dzisiaj dopiero czwartek i w tym miejscu powinna być notka innej treści. Skoro więc sobotnio-niedzielny wypoczynek za pasem, życzę udanego w zdrowiu i...pogodzie.
P a p k i n