J e s t e m....
Jak obiecałem, tak też wróciłem, choć prawdopodobnie nie na długo, bo znowu czeka mnie wyjazd, tym razem w "dzikie Bieszczady." Odwiedziłem miasto Szwejka czyli Przemyśl i okolice, byłem też w Siedliskach na Pogórzu Przemysko Dynowskim, w domu rodzinnym mojej żony. Posiedziałem delektując się spokojem i beztroską.
A ponieważ mamy już lato i najdłuższe dni w roku, za chwilę wakacje, wszystkim życzę spokojnego i upragnionego urlopu, wypoczynku na łonie natury. Pozdrawiam.
Wszystkiego dobrego.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz