Od lat nie obchodzę Świąt Bożego Narodzenia w sposób, jak bywało to niegdyś...Czasy się zmieniają, a obecne "tradycje" nie mają nic wspólnego z tym z przed wielu lat. Mam przed oczyma tamten świat - obraz tego prawdziwego, rodzinnego Bożego Narodzenia...Aż trudno uwierzyć, że nie ma prawdziwej zimy, śnieżnej z potężnymi mrozami, zasp, kuligów...tego, co było darem tamtych czasów.
Widzę przed sobą rodzinę siedzącą przy wspólnym stole, kolędowanie, Pasterka, a potem miły sen w otoczeniu Aniołków, prezentów - skromnych, ale cieszących...To już nie wróci. Dzisiejsze pokolenie zatraciło wszelką tradycję, a pseudo ekolodzy chcą nam dyktować, co mamy spożywać lub nie. Skoro nie chcą rybki (karpia), od wieków uczestniczącego w głównym daniu wigilijnym - niech jedzą ślimaki...Przeżywajmy ten czas Adwentu zgodnie ze swoimi uczuciami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz