Szukaj na tym blogu

piątek, 17 grudnia 2021

 

                          To  już  trzydzieści (30) lat...

Czy zapomniałem? NIE! Nie zapomniałem, nie uszło też mojej uwadze. Po prostu natłok zdarzeń, wydarzeń, rocznic i licho wie, czego jeszcze, nie pozwoliły na zajęcie się taką błahostką. Tak - właśnie 16 grudnia minęła 30 rocznica, kiedy rzuciłem palenie. Czy to powód do świętowania? Może nie, ale jest satysfakcja. Ja słowa dotrzymałem, inni nie sprostali postanowieniu i dlatego jest ten fakt satysfakcją. Bo jak dziś słyszę, że ktoś tam reklamuje co stosować - jakieś środki wspomagające, to mnie coś trafia. Ja nie różnię się niczym od tych palaczy, którzy mają problem z nałogiem. Skoro ja mogłem, to inni też powinni potrafić. Trzeba mieć troszkę samozaparcia i odwagi, jak też odpowiedzialności za to co sie czyni....I chyba tyle w temacie. Życzę wytrwałości tym, którzy podobne wyzwanie chcą podjąć.
Pozdrawiam.

                                                          P   a   p   k   i   n

4 komentarze:

  1. Witam 🙂 Gratuluję samozaparcia 🙂
    Jest powód do dumy. Pozdrawiam i życzę zdrowia 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj dawno tu nie zaglądałem, ale skoro już zaglądnąłem to wypadałoby coś naskrobać... Ja z moją mamą przechodziliśmy to samo kiedy w pokojach firany były żółte od tytoniu a w kuchni to normalnie siekierę można było powiesić. Pozdrawiam Picasso

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz, mnie także wywiało na długi czas i dopiero wczoraj otworzyłem komputer po ponad czterech miesiącach. Mam nadzieję, że już pozostanę. Dobrze jest nie palić, teraz dopiero widać, jaka to uciecha, że jerst się poza nałogiem. Pozdrawiam Bartku.

    OdpowiedzUsuń