"Leżę sobie, nic nie robię, a na głowę deszczyk pada...."
Wolna sobota z Papkinem...
To co, że chłodno i mokro. Nie narzekajmy, traktujmy to wszystko na wesoło, bo przed nami majówka. Będą fantastyczne warunki na spacery i...rowery, a gdzieś w plenerze w okowach natury - grillowanie i spędzanie wolnego czasu w otoczeniu przyrody.
A jak majówka, to może także wypad w...Bieszczady? Dzisiaj zapraszam na aromatyczną kawę. Niech się wszystkim darzy w zdrowiu, pogodzie i radości budzącego się nowego życia.
Serdecznie pozdrawiam życząc dobrej zabawy.
P a p k i n
środa, 26 kwietnia 2023
Polskie transatlantyki...
Dzisiaj temat zastępczy, temat, który dwa lata temu podjął mój kolega i przyjaciel zamieszczając te informacje na swoim blogu, a było to dokładnie 13 września 2021 roku. Kolega Bartek w głównym zarysie opisał historię tychże transatlantyków, ja natomiast jakby uzupełniając jego wpis, podam kilka szczegółów.
Raz, będąc w Gdyni nadarzyła mi się okazja, aby być w porcie, kiedy MS Batory stał przy nabrzeżu, aby po kilku godzinach odpłynąć do Montrealu. Jedyna w życiu okazja, która się ziściła...MS Batory był bliźniaczym statkiem zbudowanym w 1935 roku transatlantyka MS Piłsudski. Wszedł do służby 8 kwietnia 1936 roku. Budowa trwała niespełna dwa lata, a o wyborze stoczni zdecydował m.in. fakt, że Włosi zgodzili się, by za budowę częściowo zapłacić im polskim węglem. Batory był statkiem pasażerskim, mogącym przewozić 760 pasażerów w klasach turystycznej oraz III, a ponadto 1200 ton ładunku. Niektóre kabiny posiadały indywidualne łazienki, natryski oraz ubikacje. Wystrój statku projektowali wybitni polscy architekci i twórcy sztuki użytkowej. Miał siedem pokładów, wśród których znajdowały się m.in. pokład słoneczny i spacerowy, a ponadto działały sale gimnastyczne, biblioteka, pokoje zabaw dla dzieci, kaplica. W swój pierwszy rejs wycieczkowy statek wyruszył 21 kwietnia 1936 roku, a pierwszą podróż z Gdyni do Nowego Jorku odbył 18 maja 1936 roku pod dowództwem kapitana Eustazego Borkowskiego. Na pierwszy rejs atlantycki nie brakowało chętnych. W tę podróż udali się liczni oficjele polityczni i wojskowi, jak choćby generał Bolesław Wieniawa Długoszowski, a także dziennikarze. II wojna światowa zastała okręt w Stanach Zjednoczonych. Następnie został przejęty przez brytyjską admiralicję i wszedł do służby wojskowej. W latach 1971-1972 został zezłomowany. Zdjęcie MS Batorego zamieszczone na wstępie pochodzi z lat 60-tych XX wieku. Jego następcą był TSS Stefan Batory, zbudowany w stoczni holenderskiej w 1952 roku, jako 'Maasdamie." Rosnąca popularność komunikacji samolotowej spowodowała, że nie osiągano pełnego obłożenia miejsc na "Maasdamie," dlatego armator w 1968 roku wystawił go na sprzedaż. Nabyły go Polskie Linie Oceaniczne, poszukujące statku, który by zastąpił mniej nowoczesny i już wysłużony MS Batory. Zakupiono go za 2.97 mln amerykańskich dolarów. Remontu i modernizacji w Polsce podjęła się Gdańska Stocznia Remontowa. Zmieniono nieco sylwetkę statku, otrzymał m.in. nowy maszt, zmieniono komin, wydłużono nadburcie, a w środku znalazła się sala gimnastyczna, sauna, pokój zabaw dla dzieci oraz sala widowiskowa, mogąca pomieścić 300 osób. Jego wystrój, jak na polskie siermiężne czasy, robił wrażenie. Mógł zabrać na pokład 783 pasażerów oraz 331 osób załogi. W swój pierwszy rejs pod polską banderą, z Gdyni do Montrealu, wypłynął 11 kwietnia 1969 roku. Początkowo rejsy cieszyły się wielką popularnością, a miejsca prawie zawsze były wyprzedane. Z czasem jednak ich liczba została zredukowana z powodu mniejszego zainteresowania taką formą podróżowania. Ze względów techniczno-finansowych zezłomowano go w roku 2000 w Turcji.
(przedwojenne zdjęcie MS Piłsudski w porcie gdyńskim)
Podejmując temat kolegi Bartka, nie reklamuję jego bloga, ale zapewniam, że warto go odwiedzać pod adresem "Okiem niepełnosprawnego." Publikuje On ciekawe wpisy, warte dyskusji czy polemiki.
Pozdrawiam, życząc udanego tygodnia.
P a p k i n
poniedziałek, 24 kwietnia 2023
Wypoczynkowo - rowerowo....
Pojechałem przed siebie - na wprost, niczego wcześniej nie planując. Potem się okazało, że to dystans 21 kilometrów - zbyt krótki, jak na moje możliwości. Obfitował natomiast w przeróżne, okolicznościowe widoki - od świeżej zieleni,
zagajnika, po krajobraz wprost "księżycowy," pozbawiony życiodajnych zabarwień. Był jednak tylko krótkim epizodem na trasie przejazdu, bez śladu kogoś, kto by ten "przybytek" pilnował, gdyż w niezbyt dużej odległości przebywało kilkoro dzieci...
Byłem zniesmaczony tym widokiem, ale rekompensatą był widok pasącego się stada koni. I jeszcze jedna uwaga dotycząca bałaganu w samym lesie, bałaganie pozostawionym po wycince drewna. Wszędzie walają się gałęzie i resztki tego, co maszyny zmieliły....w imię prawa.
A za ten stan odpowiada Nadleśnictwo. Czy jednak tutejsi mieszkańcy zwrócą uwagę na ten stan rzeczy?
Miłego i udanego tygodnia wszystkim życzę. Pozdrawiam.
P a p k i n
piątek, 21 kwietnia 2023
"Zawiedzione" plany...
Nie zawsze zrealizować można to, co się wcześniej zaplanowało. Wiem o tym nie od dziś, bo wielokrotnie doświadczałem tego zawodu. Dziś było nie inaczej, choć wiedziałem, że trzeba plany odłożyć na bok, bo są inne, być może ważniejsze . Troszkę szkoda, bo pogoda dopisuje i jest wyjątkowo ciepło, jak na ten czas. Trudno - czego dziś nie można zrealizować, da się w innym terminie. A w związku z tym, być może tak miało być? A ja jak zwykle "doszukuję" się przeciwności w tym co mogłem, a z innych przyczyn dokonać nie mogłem. W związku z tym na myśl przychodzi mi pewien wierszyk z przed lat, dokładnie z 18 marca 2012 roku, kiedy pisałem o rozpoczęciu sezonu rowerowego, że mogło być kolorowo, a nie było, ponieważ jeżdżę w pojedynkę, czyli "solo" tak też i w tłumie nie było. A w wierszu przewijały się różne sekwencje - od białogłowych, które z dekoltami i ciałem wypięte, odkrywają to coś "dziewice" bo słonce wzeszło, a one rozpięte pokazują swe połowice.... Tak rozpoczynał się wówczas sezon z rowerem, choć słonko dopiero wzeszło, a one szaleć będą w pospiechu i wrzeszczeć, choć do lata jeszcze daleko...Abstrahując od tłumów - dobrze czuję się sam na pustej przestrzeni, która przede mną....A co do dzisiejszego dnia - zmieniłem telefon na nowszy, choć ten dotychczasowy jest w idealnym stanie. Obiecałem, że gdy przydłużę umowę i zmienię aparat, ten oddam osobie, która jest w potrzebie. Załatwiłem też inne sprawy, które wymagały pilności....A na jutro znowu zapowiadany jest deszcz. Na ścieżkach jeszcze woda i błoto po ostatnich ulewach. I tak wszystko zatacza koło.
A dziś 21 kwietnia, można powiedzieć tak:
Panie - wiosna już nadeszła, czas do "boju" ruszyć w tany,
dosiąść rower, spojrzeć w niebo i podziwiać świat kochany.
Niech mnie niesie mój rowerek do najdalszych części świata,
niech podziwia co natura wniesie dla nas tego lata....
Pozdrawiam życząc pogody i dobrego wypoczynku.
P a p k i n
środa, 19 kwietnia 2023
Rower to wolność...
Jestem osobą w wieku (?) starszym, która uważa, że dzień bez roweru, to dzień "stracony...." Życie na emeryturze funduje mi dużo wolnego czasu, dzięki czemu mogę poświęcić go swoim pasjom, m.inn. rowerowaniu, jednak nie zawsze aż tyle, ile bym chciał, bo są też inne obowiązki, choć czasami, niezależnie od aury, po prostu może mi się nie chcieć...Nie jeżdżę w grupie, co pozwala mi na swobodę i bycie sobą...Tegoroczna wiosna jest zimna i nad wyraz mokra - mam wiele obaw, czy zbliżające się lato będzie podobne? Mamy już drugą połowę kwietnia, przed nami najpiękniejszy miesiąc w roku - maj. Jest miesiącem pod każdym względem miesiącem kwitnących bzów i wielu innych kwiatów. Nie planuję, jak bywało to w poprzednich latach, żadnych stałych zdarzeń czy wydarzeń. Po latach pracy mam teraz czas dla siebie, choć są tacy, którzy poprzez (jak widać) - zazdrość, życzą mi zgoła coś innego...Przyzwyczaiłem się do samotności, która daje mi poczucie wolności. Bycie samotnym w takich okolicznościach stwarza mi niesamowite warunki obcowania z naturą, przyrodą. Mogę wsłuchiwać się w śpiew ptaków, odgłosy pól i lasów, pełnym oddechem upajając się zapachami skoszonej trawy, siana, czy zbóż w polu, podziwiać fany kolorowych kwiatów - czerwonych maków, chabrów, czy też zwrócić uwagę na pełzającą jaszczurkę. Cel, jaki stawiam przed sobą, to intensywne pedałowanie zapatrzony na wprost, bez oglądania się za siebie.
Pozdrawiam.
P a p k i n
poniedziałek, 17 kwietnia 2023
Tydzień Miłosierdzia...
Największym grzechem jest grzech słowa...Każdego dnia, rano, wieczorem, być może także w ciągu dnia, zwracamy się do Pana Boga słowami modlitwy, wyrażając swoje oddanie, prośby, podziękowania. To słowa czyste, pozbawione grzesznych zabarwień. Z drugiej strony słowa wypowiadane z tych samych ust, potrafią "uderzać" - to słowa poniżenia, obelgi, kłamstwa, pogarda dla drugiego człowieka, przekleństwa....Diabeł cieszy się, jego chichot słychać, wystarczy wsłuchać się w cytowane słowa. On wie, jak doprowadzić człowieka do zniewolenia i braku szacunku dla drugiego człowieka, jak skłócić go z Panem Bogiem...Nadchodzący tydzień Miłosierdzia, niech będzie dla nas wszystkich lekcją pokory i zmiany swoich zachowań. Cieszmy się każdą chwilą, którą (jeszcze) mamy. Pozdrawiam wszystkich przyjaciół, z którymi mogę swobodnie podyskutować i przedyskutować wszystkie zagadnienia, które poruszam, choć w mniejszym stopniu tu na blogu. Życzę trwałości w swoich postanowieniach.
P a p k i n
sobota, 15 kwietnia 2023
Wolna sobota z Papkinem...
Pada, a miało być słonecznie...Nie będę pchał się w deszcz, to nie mój rowerowy klimat. Odpuszczam oczekując na odpowiednią chwilę - może się wypogodzi....(?) Póki co zapraszam na łyk aromatycznej kawy w sobotę z Papkinem, optymistycznie patrząc przed siebie.
Życzę udanego wypoczynku, powodzenia i wszystkiego co najlepsze.
Pozdrawiam.
P a p k i n
czwartek, 13 kwietnia 2023
Nowy wiosenny dzień...
Tak było wczorajszego dnia...Obudziłem się otwierając jedno oko...Słońce swoim promieniem powitało mnie przez niewielką szparkę w zasłonie zaraźliwym blaskiem, który oślepiał mój wzrok. Spodziewałem się raczej pochmurnej aury, wsłuchując się w prognozę przekazywaną wieczorem dnia poprzedniego. Jak widać, nie zawsze się one sprawdzają....Oczywiście - wstałem leniwie z myślą, że musiał będę powtórzyć poranne czynności związane z codzienną toaletą. Jest to konieczne, abym wyglądał jak człowiek...Po śniadaniu powziąłem decyzję, że dzisiejszy dzień spędzę poza domem, najlepiej na rowerze, który już wcześniej został do sezonu przygotowany. Kiedy jadę przed siebie, nigdy nie określam dokąd mnie dzisiaj poprowadzi droga. Ważne, byleby do przodu, w miarę daleko od domu, w którym można zgnuśnieć, a już zwariować na pewno. A jeśli jutro też pogoda dopisze - ruszę znowu przed siebie. Miłego dzionka wszystkim życzę.
Pozdrawiam.
P a p k i n
niedziela, 9 kwietnia 2023
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego....
Niech Święta Wielkanocne przyniosą spokój, radość rodzinnego ciepła, pogody ducha, nadziei i wzajemnej życzliwości. Życzę zdrowia i wewnętrznego wyciszenia, wypoczynku w gronie rodziny i przyjaciół. Pozdrawiam.
P a p k i n
czwartek, 6 kwietnia 2023
Triduum Paschalne -
to najważniejsze wydarzenie w roku liturgicznym, którego istotą jest celebracja misterium paschalnego - męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. Dzisiaj w Wielki Czwartek rozpoczyna się mszą Wieczerzy Pańskiej, a zakończy się nieszporami Wielkanocnej Niedzieli. Jutrzejszy Wielki Piątek - dzień powagi i skupienia, postu oraz czuwania i adoracji Grobu Pańskiego.
poniedziałek, 3 kwietnia 2023
Okres Wielkanocy zbiega się w tym roku z rocznicami odejścia moich braci. Kilka dni temu minęła druga rocznica śmierci mojego brata Ryszarda. W Wielkanoc 9 kwietnia to trzecia rocznica śmierci brata Jerzego, entuzjasty sportów żużlowych.
Spoczywaj w pokoju Braciszku.
niedziela, 2 kwietnia 2023
Niedziela Palmowa...
Dzisiejszej niedzieli obchodzimy Niedzielę Palmową. Przed nami Wielki Tydzień i Tridum Paschalne - najważniejszy okres wielkopostny, przeżywania Męki Pańskiej. Wszystkim mnie odwiedzającym, przyjaciołom i osobom przypadkowym, na czas nadchodzących wydarzeń paschalnych życzę głębokiej wiary i mocnej nadziei naszego zmartwychwstania w Jezusie Chrystusie.