Nowy wiosenny dzień...
Tak było wczorajszego dnia...Obudziłem się otwierając jedno oko...Słońce swoim promieniem powitało mnie przez niewielką szparkę w zasłonie zaraźliwym blaskiem, który oślepiał mój wzrok. Spodziewałem się raczej pochmurnej aury, wsłuchując się w prognozę przekazywaną wieczorem dnia poprzedniego. Jak widać, nie zawsze się one sprawdzają....Oczywiście - wstałem leniwie z myślą, że musiał będę powtórzyć poranne czynności związane z codzienną toaletą. Jest to konieczne, abym wyglądał jak człowiek...Po śniadaniu powziąłem decyzję, że dzisiejszy dzień spędzę poza domem, najlepiej na rowerze, który już wcześniej został do sezonu przygotowany. Kiedy jadę przed siebie, nigdy nie określam dokąd mnie dzisiaj poprowadzi droga. Ważne, byleby do przodu, w miarę daleko od domu, w którym można zgnuśnieć, a już zwariować na pewno. A jeśli jutro też pogoda dopisze - ruszę znowu przed siebie. Miłego dzionka wszystkim życzę.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Witam😃 Rower wygląda naprawdę wspaniale. Życzę przyjemnych wycieczek i dobrej pogody. Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńWłaśnie odebrałem go z serwisu, gdzie przygotowywany był do sezonu. To już "staruszek," bowiem zakupiłem go 7 lutego 2002 roku, przejechał kilka tysięcy kilometrów i wiele części zostało, nawet kilkakrotnie wymienionych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń