"Zawiedzione" plany...
Nie zawsze zrealizować można to, co się wcześniej zaplanowało. Wiem o tym nie od dziś, bo wielokrotnie doświadczałem tego zawodu. Dziś było nie inaczej, choć wiedziałem, że trzeba plany odłożyć na bok, bo są inne, być może ważniejsze . Troszkę szkoda, bo pogoda dopisuje i jest wyjątkowo ciepło, jak na ten czas. Trudno - czego dziś nie można zrealizować, da się w innym terminie. A w związku z tym, być może tak miało być? A ja jak zwykle "doszukuję" się przeciwności w tym co mogłem, a z innych przyczyn dokonać nie mogłem. W związku z tym na myśl przychodzi mi pewien wierszyk z przed lat, dokładnie z 18 marca 2012 roku, kiedy pisałem o rozpoczęciu sezonu rowerowego, że mogło być kolorowo, a nie było, ponieważ jeżdżę w pojedynkę, czyli "solo" tak też i w tłumie nie było. A w wierszu przewijały się różne sekwencje - od białogłowych, które z dekoltami i ciałem wypięte, odkrywają to coś "dziewice" bo słonce wzeszło, a one rozpięte pokazują swe połowice.... Tak rozpoczynał się wówczas sezon z rowerem, choć słonko dopiero wzeszło, a one szaleć będą w pospiechu i wrzeszczeć, choć do lata jeszcze daleko...Abstrahując od tłumów - dobrze czuję się sam na pustej przestrzeni, która przede mną....A co do dzisiejszego dnia - zmieniłem telefon na nowszy, choć ten dotychczasowy jest w idealnym stanie. Obiecałem, że gdy przydłużę umowę i zmienię aparat, ten oddam osobie, która jest w potrzebie. Załatwiłem też inne sprawy, które wymagały pilności....A na jutro znowu zapowiadany jest deszcz. Na ścieżkach jeszcze woda i błoto po ostatnich ulewach. I tak wszystko zatacza koło.
A dziś 21 kwietnia, można powiedzieć tak:
Panie - wiosna już nadeszła, czas do "boju" ruszyć w tany,
dosiąść rower, spojrzeć w niebo i podziwiać świat kochany.
Niech mnie niesie mój rowerek do najdalszych części świata,
niech podziwia co natura wniesie dla nas tego lata....
Pozdrawiam życząc pogody i dobrego wypoczynku.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz