Wypoczynkowo - rowerowo....
Pojechałem przed siebie - na wprost, niczego wcześniej nie planując. Potem się okazało, że to dystans 21 kilometrów - zbyt krótki, jak na moje możliwości. Obfitował natomiast w przeróżne, okolicznościowe widoki - od świeżej zieleni,
zagajnika, po krajobraz wprost "księżycowy," pozbawiony życiodajnych zabarwień. Był jednak tylko krótkim epizodem na trasie przejazdu, bez śladu kogoś, kto by ten "przybytek" pilnował, gdyż w niezbyt dużej odległości przebywało kilkoro dzieci...
Byłem zniesmaczony tym widokiem, ale rekompensatą był widok pasącego się stada koni. I jeszcze jedna uwaga dotycząca bałaganu w samym lesie, bałaganie pozostawionym po wycince drewna. Wszędzie walają się gałęzie i resztki tego, co maszyny zmieliły....w imię prawa.
A za ten stan odpowiada Nadleśnictwo. Czy jednak tutejsi mieszkańcy zwrócą uwagę na ten stan rzeczy?
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz