Telefon z...Przemyśla...
W noc Sylwestrową (zaskoczenie) odezwał się mój szwagier z Przemyśla. Zaskoczył mnie tym "najściem," bo to jest raczej rzadki, aby nie powiedzieć - bardzo rzadki abonent w moim telefonie. Dzwoni tylko wtedy, gdy coś się dzieje, na przykład pogrzeb, choć ostatnio o podobnym fakcie dowiedziałem się z innych źródeł...Prócz życzeń noworocznych było pytanie: "dlaczego się nie odzywam i takie tam trele morele...i kiedy pojawię się w Przemyślu? Cóż, tak doprawdy, wcale mi się nie śpieszy udać się w tamtym kierunku, nie abym nie chciał, ale jakoś mnie nie ciągnie. Być może jest to efekt właśnie jego opieszałości w kontaktach w ogóle. Z drugiej strony, gdyby tak pomyśleć, to może byłby to powód, aby wybyć na jakiś czas z domu, zmienić otoczenie i...atmosferę, którą oddycham...Spotkać się na rynku ze Szwejkiem i w ogóle, bo to zimy nie ma i praktycznie jest jak przedwiośnie...? Ale jakoś mnie nie ciągnie, w zasadzie nigdzie, choć mam w zanadrzu wyjazd w całkiem inną stronę, ale nie wiem, czy go zrealizuję. Po ostatnim pobycie w Olsztynie, na dłuższe podróże nie mam weny...
Praktycznie, to niczego się nie dowiedziałem, choć zadałem kilka pytań, odpowiedzi były raczej...tajemnicze. Czego więc spodziewać się można p takim rozmówcy? Uważam, że trzeba "odpocząć" po tych nieudanych Świętach i Sylwestrze, o czym już wcześniej nadmieniałem, trzeba dojść do jakiejś równowagi...
Wszystkim życzę jak najszybszego powrotu wiosny, może ona da nam więcej uśmiechu i nadziei na coś lepszego.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Dlaczego Twoje święta były nieudane?
OdpowiedzUsuńTak jakoś "dziwnie" przeżywałem cały ten czas, który miał na mnie zły wpływ
OdpowiedzUsuń