Szukaj na tym blogu

czwartek, 30 maja 2024

 

                                                              Kolejne nic nieróbstwo...  

Jak to nam dobrze....Mamy kolejny w tym miesiącu  tak długi wolny czas dla siebie. Dzisiejsze Boże Ciało, to początek  długiego wypoczynku dla intensywnie pracujących na co dzień. Dla takich jak ja, to raczej kolejny okres zahamowania  tego, co sobie wcześniej zaplanowałem.  Ale nie narzekam, bo właśnie w tym  czasie przypadają moje urodziny , które od wielu już lat spędzam poza domem. W tym roku rozważałem kilka miejsc pobytu, tych bliżej i tych dalszych, może nawet dalekich, ale póki co nie zdecydowałem, gdzie się udam - rozważę tę sprawę w ostatniej chwili.   
A skoro pięknie świeci słońce, pogoda dopisuje, to nic, jak tylko udać się na łono natury, czego sobie i wszystkim innym szczerze życzę.
Udanego wypoczynku. Pozdrawiam.
                                                                    P  a  p  k  i  n
                           

sobota, 25 maja 2024

 

                                                  Zaraz tam wrócę...

Zaledwie kilka dni temu wróciłem, a już zatęskniłem za miejscem, które gościłem w ostatnim czasie - mówię o części bieszczadzkiej...Basia ma rację, że zmiana otoczenia ma duży wpływ na nasze samopoczucie...Już mi tęskno za tamtym światem ciszy i spokoju, tego prawdziwego, daleko od ludzi. To dom i miejsce "Kaśki Litwinki," naszej "gospodyni," przyjaciółki, człowieka wielkiego serca. Zaledwie kilka metrów od domu, w zacisznym miejscu znajduje się Jej mogiła - tu chciała pozostać...Ci co śledzą mój blog wiedzą o czym i kim mówię. Można wszystko znaleźć we wcześniejszych opisach. Dzisiaj miejsce to jest opustoszałe. Nasz kolega i przyjaciel - syn pani Marii Szypułkowej po złamaniu kończyny, od dłuższego czasu nie jest w stanie wejść do  starego domu i miejsca spoczynku pani Marii. Nawet ja miałem trudności, bo pomyliłem zarośniętą ścieżkę i potykałem się o schody, które całkowicie zarosły zielskiem. Trochę uporządkowałem , ale to wymaga większego wysiłku i czasu. Mobilizuję byłych uczestników naszych spotkań, spotkamy się wszyscy w połowie czerwca i przywrócimy całe otoczenie do stanu z przed trzech lat....Byłem też w Przemyślu
stąd zdjęcia kolejowego mostu z roku 1891, którego przęsła zostały rozsunięte na boki, środkiem wybudowano nowy most. Stare przesła pozostaną na swoich miejscach i wykorzystane będą na ciągi piesze i ścieżki rowerowe łączące stare miasto z dzielnicą Zasanie. 
A ponieważ sobota i niedziela są dniami zasłużonego wypoczynku, życzę wszystkim spokoju, również tego duchowego i aktywnego wypoczynku na łonie natury. Pozdrawiam.
                                                                                             P   a   p   k   i   n


środa, 22 maja 2024

 

                                      Wróciłem z innego świata...

Po kilku dniach "tułaczki" - wróciłem....Zdawać by się mogło, że byłem tuż za miedzą i właśnie ta miedza była granicą, którą co jakiś czas przekraczam, ale pozostaję pośród mieszkających tu ludzi stając w świecie jakże innej mentalności, niezwykłego spokoju, gestów, a nawet obyczajów. Tutaj życie toczy się wolno, a żyjący ludzie  stanowią jakby inny świat, świat spokoju, których również trapią podobne problemy co tych mieszkających w innych częściach kraju. Jak wspomniałem - życie toczy się wolno, bez specjalnego pośpiechu - tutaj wszyscy zdążą, bez "wariactw trącania się łokciami."
Odwiedziłem też miejsce, które obecnie świeci zastraszającą pustką - nędza i rozpacz...Bo kiedy brakuje człowieka  wszystko podupada, obraca się w ruinę....Aż strach patrzeć na coś, co ginie w oczach, przywołuje wspomnienia dawnych światłych czasów, gdzie życie toczyło się w gwarze, wesoło, gdzie spędzałem chwile odprężenia w oazie ciszy, spokoju, gdzie tylko potok "Głuchy" z hukiem toczy swoje wody i "śpiewa" pieśń o tym miejscu. A w pobliży samotna mogiła właścicielki tego obejścia.
Stary kredens (jest ich w tym domu dwa) i relikty dawnych lat ze słynną wagą i ciężarkami. Aż dziwne, że jeszcze wszystko jest na swoim miejscu (?) 
Zrobiłem troszkę porządku, posprzątałem, by widać było, że ktoś tu jednak był. Czas jednak robi swoje i nie wiadomo co będzie dalej, muszę pojawić się tu za jakiś czas ponownie.  Chętnie bym posiedział jeszcze, ale czas powrotu do cywilizacji gonił nieubłaganie, ale wrócę za niedługo...

Dzisiaj życzę wszystkim udanego tygodnia, a tym co wypoczywają, spokoju, ciszy i spełnionego wypoczynku na łonie natury.
Pozdrawiam.
                                                                                     P  a  p  k  i  n
 



sobota, 4 maja 2024

 

                                            Wybywam z domu...

Odpuściłem sobie cały  majowy czas, kiedy wszyscy gdzieś wyjeżdżali, odpoczywali,
wszędzie było tłoczno....Teraz wszyscy muszą przyzwyczaić się  do mojej nieobecności, mniej lub więcej około tygodnia. Wyjeżdżam - dla jednych daleko, dla innych nie zbyt...Jak na to nie patrzeć, w domu mnie nie będzie i to chyba najlepsza wiadomość dla mnie. Trochę odkładałem wyjazd, ale wreszcie trzeba być tam, gdzie się planowało od dłuższego czasu. 
A zatem do usłyszenia. Pozdrawiam.
                                                                                      P  a  p  k  i  n