Pierwsza niedziela Adwentu....
Ani się nie obejrzysz, jak spadnie pierwszy śnieg. Białe płatki spadać z nieba będą, cicho i spokojnie układając się w warstwę skrzypiącą na mrozie....Zabłyśnie choinka pełna lampek , gwiazd, złotych łańcuchów i...kolęd. Zaśmieje się cały świat, a w Wigilię o północy zabrzmi: "Bóg się rodzi, moc truchleje..." Na samą myśl również i ja się uśmiecham i oczekiwał będę aż nadejdzie ten czas....
Dzisiaj, w pierwszą niedzielę Adwentu rozpoczynamy przygotowania do tego wydarzenia. Jesteśmy w łączności nie tylko z tymi, którzy dzielą z nami tą cząstkę życia, ale także z tymi, którzy już odeszli. To dla nich zabrzmi niebawem kolęda Dla Nieobecnych. Bo dopóki nie pochowasz własnego rodzica, przyjaciela, kogoś bliskiego, nie zrozumiesz, jak puste i trudne mogą być Święta, zwłaszcza Boże Narodzenie. Nawet jeśli mamy wszystko co może nas cieszyć, to gdzieś głęboko w sercu odczuwamy wielką pustkę....Ale nie traćmy nadziei, bo wszystko w rękach Najwyższego....Cieszmy się i radujmy....Minął kolejny rok i znowu będziemy mogli zasiąść do wspólnej Wigilii wraz ze swoimi przyjaciółmi...
Życzę duchowego przygotowania jakim jest Adwent, również tego ekonomicznego, który trwa już od pewnego czasu. Pogody ducha wszystkim.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz