Poszedłem (na przymus) do Marketu...Wczoraj udałem się do dużego Marketu w celu dokonania zakupu produktów, które pozwolą mi zorganizować paczkę dola przyjaciela i byłego sąsiada, z którym mieszkałem w jednej czynszówce zwanej "Serwówką." Ów sąsiad przebywa w Domu Pomocy Społecznej, gdzie osadziła go jego najbliższa osoba (siostra)....Jestem z nim w kontakcie korespondencyjnym i telefonicznym, od czasu do czasu odwiedzam go w tym Ośrodku....Plątałem się po bożonarodzeniowymi regałami (to całe miasteczko świąteczne) w atmosferze, która jest sprawą ekonomiczną. Przy okazji kupiłem sobie piękną, prawdziwą bombkę jakie bywały w dawnych czasach za kwotę ponad 50 złotych (były nawet droższe). Paczkę wyślę w przyszłym tygodniu, niech będzie symbolem mojej pamięci. Mam nadzieję, że aura, która nas nie rozpieszcza, nie popsuje nam humoru w tym gorącym czasie przedświątecznym. Pozdrawiam życząc udanego tygodnia.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz