Habemus Papam...
Ósmy maja był dniem szczególnym - cały świat oczekiwał na wybór nowego papieża w kontekście obradującego Konklawe. Czwarte głosowanie Kardynałów okazało się wyborem, a z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się biały dym....Leon XIV bo takie imię przyjął amerykański kardynał Robert Prevost. Zakończył się czas pustki po zmarłym Papieżu Franciszku....
Mamy więc powód do radości i z nadzieją spoglądać będziemy w przyszłość.
Maj to również zielona trawa, choć sama pogoda nie może się ustabilizować, ale będzie dobrze - nadchodzi czas letniej "beztroski."
Życzę udanego wypoczynku, w zdrowiu i beztroski.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz