Szukaj na tym blogu

wtorek, 29 lipca 2025

 

                               Pogórze Dynowskie....

Co by nie powiedzieć - tegoroczne lato nas nie rozpieszcza. Gdyby kierować się wyłącznie pogodą, człowiek musiałby zamknąć się w domu i w taki sposób spędzić resztę życia...Właśnie deszcz zatrzymał mnie w Siedliskach - może to nawet dobrze, bo właśnie tu przyszło mi obchodzić kolejną rocznicę, jakże bolesną dla mnie i do dziś nie potrafię się w tym odnaleźć....Ale deszcz, to "małe piwo" na przeciw wyzwaniom, które postawiłem przed sobą. Zmierzam do Birczy, potem Ustrzyki Dolne, prawdopodobnie odwiedzę grób "Majstra Biedy. Ominę Muczne, aby zakotwiczyć w Ustrzykach Górnych - tutaj mam bazę noclegową. Gdzie pomaszerują moje nogi trudno powiedzieć, ale jedno jest pewne - zakończenie nastąpi w Cisnej-Majdanie na terenie Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej.
Tutaj w dniach 14-16 sierpnia odbędzie się koncert na zakończenie bieszczadzkiego lata w wykonaniu SDM -Krzysztof Myszkowski (Schronisko Aniołów).
Póki co jestem w trasie i choć pogoda taka sobie, z nadzieją poruszam się przed siebie.
Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam życząc udanych wojaży wakacyjnych.
                                                                  P   a   p   k   i   n


piątek, 25 lipca 2025

 

                                                Dzień włóczykija...

Ten dzień minął właśnie dwa dni temu...i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że każdego roku o tej porze jestem gdzieś na bieszczadzkich szlakach (kniejach). W tym roku było inaczej ze względu na załamanie pogodowe. 
Obecnie, kiedy pogoda się ustatkowała (mam nadzieję, że na dłużej - wyjeżdżam. Powędruję początkowo  Pogórzem Przemysko-Dynowskim, potem przez Birczę do Ustrzyk Dolnych i dalej już w Bieszczady. Bazę miał będę w Ustrzykach  Górnych. Co z tego wszystkiego wyniknie - zobaczymy.

Życzę udanego wypoczynku w zdrowiu i pogodzie na teraz i całe wakacje. Pozdrawiam.
                                                                                            P   a   p   k   i   n




wtorek, 22 lipca 2025

 

                                              Nadal w domu...

Już miałem wyruszyć, ale coś mnie tchnęło, aby się wstrzymać...
Chwilę potem tak deszczem lunęło,
że świata bożego widać nie było.
Usiadłem i..."zapłakałem," jak ten deszcz za oknem
dobrze, że w domu zostałem, by na dworze nie moknąć...
Co robić w dni takie, kiedy siedzę w domu - 
szlag trafia człowieka...psssss...nie powiem nikomu.
A w telewizji i w radio, durnoty -  codzienna pomroczność,
jak uciec od tego, czy da się odpocząć...?

Staram się nie denerwować niepotrzebnie. Nie słucham żadnych debat, bo co rusz "budzi" się jakiś polityczny łachudra, rzuca "rękawicę" w twarz innego i na siłę wymusza to coś przed kamerami telewizji lub mikrofonem w radio. Nie wspomnę o języku (nie tym, o którym chcę w najbliższym czasie napisać), ale o tym plugawym, zajadłym, pełnym nienawiści, którego używają ci, którzy jawią się jako moralne autorytety....Nie warto się denerwować, więc olewam wszystko i czekam na dogodne warunki, aby wreszcie wybyć z domu i znaleźć się w świecie "wolności," czyli w plenerze. A to wszystko i tych wszystkich zapakować w jeden worek, a potem wrzucić do morza lub na śmietnik historii, czyli tam, gdzie ich miejsce.
Oczekując na poprawę (zdecydowaną) pogody życzę wszystkim spokojnych i radosnych wakacji. 

P o z d r a w i a m.
                                                                                   P  a  p  k  i  n

sobota, 19 lipca 2025

 

                                         Bieg Rzeźnika...

Zastanawiam się, czy tego roku odbył się lub czy się odbędzie tak zwany "Bieg Rzeźnika," polegający na  przejściu (przebiegnięciu) trasy blisko 80 - cio kilometrowej  pomiędzy Komańczą, a Ustrzykami Górnymi?  Trasa wiedzie czerwonym szlakiem przez Cisną, Połoniną Wetlińską i Caryńską , właśnie do Ustrzyk Górnych. Pytam, bo do tej pory ze względu na pogodę, przejście tej trasy byłoby mocno utrudnione. Należy też wiedzieć, że na tej ekstremalnej trasie trzeba pokonać , choćby najwyższy wierzchołek Połoniny Caryńskiej (1253 m. npm), a suma przewyższeń wynosi 6 500 metrów. Nie mniej wysiłek rekompensują piękne widoki Bieszczadów. 
Osobiście nigdy nie brałem udziału w tym "maratonie" ze względu na inne zainteresowania moich bieszczadzkich wędrówek. Myślę jednak, że warto, ale jest to wyzwanie dla wytrwałych i żądnych przygód. 
Życzę wytrwałości dla tych, którzy załapią się na wspomniane wyzwanie, jeśli się ono jeszcze odbędzie, również zdrowia, spokoju i dobrego wypoczynku.
Pozdrawiam.
                                                                            P   a   p   k   i   n



sobota, 12 lipca 2025

 

                                      Makabryczna pogoda...

Zgodnie z wcześniejszym planem, dziś powinienem być na Pogórzu Przemysko-Dynowskim. Niestety - wszystko pokrzyżowała niesprzyjająca pogoda. To co widać "nie daje" powodu do zadowolenia, chociaż deszcz nie jest dla mnie większą przeszkodą, gorzej jest z podłożem, mokrym i błotnistym, to człowieka odżegnuje od wszelkich  nadziei. 
Przyszły tydzień nadal zapowiada się  deszczowy. Co w takim przypadku zrobić można? Nic...!  Uzbroić się w cierpliwość i czekać. Bo nie ulega wątpliwości, że deszcz minie i znowu powrócą dni słoneczne i cieplejsze. Wtedy zrealizuję swoje plany - do końca wakacji mnóstwo czasu.
To, że aura jest taka jaka jest, nie zwalnia nas od dobrego humoru i nadziei na jej poprawę. Życzę wytrwałości, zdrowia i poczucia humoru.
Pozdrawiam.
                                                                                    P   a   p   k   i   n



wtorek, 8 lipca 2025

 

                                               Zmiana pogody...

Z uwagi na gwałtowne nawałnice, jakie przeszły nad regionem Pogórza Przemysko-Dynowskiego, zmuszony jestem pozostać w domu. Według informacji jaką otrzymałem, w Dynowie są poważne zniszczenia, podobnie jest na całym południowym Podkarpaciu. W związku z zaistniałą sytuacją, zmuszony jestem przesunąć w czasie swój wyjazd w ten region.
Pozdrawiam.
                                                                                            P  a  p  k  i  n

niedziela, 6 lipca 2025

 

                                      Lato, wakacje i my...

Tydzień wakacji mamy za sobą, ubywa także  długość dni - ten dzisiejszy krótszy będzie od najdłuższego dnia w roku o 15 minut...A zatem dążymy ku jesieni, choć lato w pełni....We wtorek wyruszam na "podbój" tegorocznego lata. Będę w różnych miejscach Pogórza Dynowskiego, Beskidy Niskiego i w Bieszczadach. W wielu przypadkach nie mam specjalnie określonych celów, choć w przypadku Pogórza Dynowskiego zdecydowanie tak. Może te cele są gdzieś w zamyśle tylko, będą bardziej przypadkowe niż określone. Co z tego wyniknie okaże się po wakacjach.
Życzę udanych wojaży, może w odosobnieniu - sam na sam z przyrodą lub w gronie rodziny, przyjaciół, jak najdalej od zgiełku tego świata.
Pozdrawiam.
                                                                                    P  a  p  k  i  n

środa, 2 lipca 2025


           Szanowna Pani - wara od moich skarpetek...

To drugi taki przypadek po wielu latach, kiedy ktoś mi mówi, jak mam się ubierać itp...Pojechałem na zakupy....rowerem i kiedy go zabezpieczałem przy stojaku, stanęła przy mnie starsza pani i powiedziała wprost, że w sandałach nie nosi się skarpetek - oniemiałem! Odpowiedziałem bez namysłu: proszę sobie nosić rajstopy do sandałów jeśli pani to odpowiada. Jakim prawem zwraca mi pani uwagę, jak ma się ubrać, co nosić i jak nosić? A skoro tak, to uważam, że czyste skarpety nawet w sandałach są lepsze niż brudne stopy, jak niekiedy zauważam u wielu osób z pożółkłymi piętami, odciskami, żałobą pod paznokciami...Nie miało sie babsko czego przyczepić, zagadnęła akurat mnie?!  Zaopatruję się w sandały co dwa sezony - tyle mi wytrzymują , choć dla czystej spekulacji co do ich trwałości mam wątpliwości, w zależności na jaką sztukę się natrafi. Chodziłem w nich bez skarpet, ale w tym sezonie będę chodził w skarpetach, bo tak chcę i mam gdzieś to, co powiedzą inni. Chodzenie w taki sposób jest zupełnie naturalne. Czy zatem wkrótce zajrzymy pod spodnie, czy odpowiednie majtki mamy założone, bo może slipy tylko do dżinsów, a szorty do garnituru...?  Koniec świata...!
Pogoda upalna, lato w pełni. Życzę wszystkiego, co tylko sobie życzycie, wypoczynku, zdrowia i rozsądku. Pozdrawiam.

                                                                            P   a   p   k   i   n