Zanim nastąpi cisza -
"kiepski rower...."
Czy pamiętasz Wiesiu ten "wypadek"na Podpromiu, za Feldami, gdy rozleciał się mój rower, tuż przy wierzbie na rozstaju...? Tu kończyło się Podpromie, dalej droga aż do Nitki, ten co krypą nas woził...Ten mój rower - zlepek złomu, skleciony po kryjomu, bo zbierałem wszystkie części w okolicznych składach złomu...Po "wypadku" napisałem kilka słów o tym zdarzeniu, guza sobie nabiłem, miałem ranę na ramieniu. Tak to było moja Wiesiu - kiedyś za gówniarskich czasów - mógłbym dużo opowiadać, ale czasem brak mi czasu...Odsyłam Cię do starszych notek, choćby na tym blogu i poczytać możesz w ciszy i spokoju...A z tym rowerem było tak: Ze śmietnika Papkin przyniósł ramę i tylne koło. Cieszył się, że będzie miał swój własny rower...Znana jest bowiem historia "podkradania" roweru wujka, a zarazem chrzestnego. To cały bajzel z tym rowerem, bądź co bądź antykiem na drewnianych obręczach, wyprodukowanym w 1929 roku. "Pożyczał" wiec Papkin od wujka rower i szalał na nim po całym Podpromiu i Lenartowicza. Niósł go rower na krypę Stasia Nitki, a nawet na Drabiniankę i na Czekaj, czasem nawet do Zalesia...Rower Papkina rodził się w bólach, a ponieważ w żaden sposób nie można było zespawać ramy, Papkin podwiązał ją sznurkiem i skrępował drutem. Już podczas pierwszej jazdy, przy symbolicznej prędkości jednego kilometra na godzinę (1/h), jadąc z górki tuż za Feldami - rower się rozpadł, a Papkin wylądował w kępie pokrzyw dotkliwie się parząc. Z roweru pozostała sterta złomu, a Papkin leczył bąble na ciele po spotkaniu z piekącymi pokrzywami. Marzenia o własnym rowerze były płonne...Dużo czasu upłynie, aż stać go będzie na własne "cudo." Ale kiedy stało się to faktem, wujowego roweru już nie będzie, a sama Serwówka i całe jej otoczenie popadnie w...zapomnienie.
(wpis do pamiętnika z dnia 11 lipca 1969 r)
*****
W zasadzie od dziś mamy weekend. Życzę więc wszystkim, Tobie Wiesiu również, spokoju, czynnego wypoczynku, bo choć pogoda nie napawa optymizmem, to jednak warto wychylić czubek nosa poza dom. Życzę także dobrego samopoczucia. Pozdrawiam.