K o n i e c "s z a l e ń s t w a...."
W ostatnim czasie do Brazylii ściągały tłumy z całego świata - wiadomo, jak koniec Karnawału, to tylko tam...Również i ja przymierzam się do wyjazdu do Rio, ale nie w roli karnawałowego świadka tej imprezy. Mój wyjazd będzie całkowicie prywatnym pobytem w miejscach, które sobie nakreśliłem, a z tego powodu mam pewne trudności, bo Biura Podróży nie gwarantują mi takiego pobytu. Ale nadal jestem optymistą i wiem, że sie uda. Muszę pokonać pewne "bariery" i nic poza tym.... Jakoś umknął mi tegoroczny czas pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Wielkim Postem zwanym Karnawałem. Niby był, ale jakby go nie było, nie uwzględniłem go nawet na blogu. A skoro jest jak jest, niech będzie to ostatni akcent. Jutro środa popielcowa, trzeba pochylić głowę i się upokorzyć. I tak bedzie do Wielkanocy.
Pozdrawiam życząc duchowego przeżywania nadchodzącego czasu.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz