Polsko, co się z Tobą stało....?
Jeszcze nie tak dawno wzmiankowałem przy jakiejś okazji, że mam dystans do lat przestępnych. Spowodowane jest to tym, że własnie takie lata przynosiły mi w życiu wiele troski i niepowodzeń, nawet dotkliwych...Obecny rok takim własnie jest, choć w przypadku, o którym dziś mówię, ta "dolegliwość" rozpoczęła się jeszcze przed upływem ubiegłego roku...Rok 2024 już trwa. Na naszych oczach dokonują się w naszym kraju wielorakie zmiany w sferze politycznej, moralnej, światopoglądowej, a także religijnej...Stan cywilizacji, który dotychczas osiągnęliśmy, budowaliśmy z mozołem przez ostatnie lata. Dbaliśmy o piękno języka polskiego eliminując narzucany nam sposób myślenia i wyrażania określeń, które obce są nam obce, usuwając z nich wszystko, co było przejawem niskiej kultury. Doszliśmy do takiego poziomu, o którym może idealistycznie pisał sam Norwid w znanym wierszu: - "Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie. Dla darów nieba tęskno mi Panie...." Osiągnęliśmy taki stan relacji międzyludzkich, że coś drgnęło, zaczęła zmieniać się mentalność, szacunek względem kobiet, starszych ludzi. Gospodarka kraju rosła w siłę i stawała się konkurencyjną wobec innych krajów Europy i świata...Ostatnie osiem lat zmieniło wiele, choć nie było pozbawione błędów, bo któż ich nie popełnia...? Niedziela była dniem świętym - wolnym od pracy, a zarazem dniem dla rodziny...Aż w pewnym momencie ktoś uznał, że wszystko to należy zakwestionować i zmienić kierunek biegu życia w naszym kraju. Rozpoczęło się niszczenie podstawowych filarów państwa. Nowoczesności nie da się pogodzić ze staroświeckością, dlatego w imię fałszywego postępu doszło sie do wniosku: "albo do przody, albo wstecz," bo niemal wszystko co przeszłe, to złe...! Uznano, że z prawem nie trzeba się liczyć, że sami mogą stanowić prawo tak, jak je rozumieją, także wbrew przykazaniom Bożym. W przeciągu dwóch miesięcy doszliśmy do zanegowania potrzeby obowiązującego prawa opartego na Konstytucji, którą do niedawna nosili jako hasło, a nasza cywilizacja zaczęła się sypać. To co przez lata wytrwale było budowane (odbudowywane po ich wcześniejszych, nieszczęsnych rządach) , zostało w dużej mierze zniszczone, osłabione, a nawet wzgardzone...Przyszło nam żyć w sytuacji, w której mamy ewidentny brak poczucia bezpieczeństwa. Wzniecono pogardę dla drugiego człowieka - ludzi starszych nazywa się sfrustrowanymi emerytami nie mogącymi pogodzić się z przegranymi wyborami, mnożą się podziały, nienawiść, wyzwiska - to stało się codziennością. Wali się wszystko po kolei. Trzeba zatrzymać ten rozkład państwa, ten zbójecki proceder, bo w przeciwnym wypadku, najbliższe pokolenia Polaków, znowu będą musiały walczyć z hegemonia obcych państw o niepodległość naszej Ojczyzny.
Te prorocze słowa jakże do dziś są aktualne.
Pozdrawiam.
P a p k i n
A jak nazwiesz ludzi w Twoim wieku, którzy na Twoją umiłowaną partię nie głosowali? Przedstawiasz świat alternatywny, albo raczej ignorujesz rzeczywistość. Mówisz o cywilizacji Jędraszewskiego i Martyniuka jakby była jedyną drogą dla Polski, podczas gdy jej czas był z góry policzony, bo każda aberracja umysłowa ma swój koniec, nawet przy licznych hamulcowych.
OdpowiedzUsuńNie lękaj się, jako i ja się nie lękam.