Sennie (wiosennie)...
"Zza ciemnych chmur, jak zza wysokich gór, wyłonił się jasny promień słońca...Błyskawicznie oświetlił skrawek ziemi tworząc coś w rodzaju oazy jasnej plamy - cała reszta tonęła w mroku. Niewidzialna ręka przesuwała go delikatnie w jednym kierunku ukazując nowy skrawek oświetlonej części, gdy w tym samym czasie uciekający promień pozostawiał resztę w ciemności...Przedziwne zjawisko opanowało tę część lasu pod koroną której w oczekiwaniu na słońce tłoczyli się ludzie, pośród których stałem również ja. Mrok, zimno spowodowało nieobliczalne skutki w psychice ludzkiej...Załamanie, zobojętnienie dawało znać o sobie w tą głuchą, niespokojną noc, bez światła naturalnego, które dopiero teraz po długiej, ciemnej nocy, dopiero teraz powoli wyłaniało się z poza ciemnych ołowianych chmur. Przenikliwy chłód i wilgoć zapanowały nad światem pełnym mroku. Strach przenikał wszystkie moje członki na myśl, że w każdej chwili olbrzymia i włochata gąsienica może mnie pożreć bez skrupułów...Stałem na skraju pieczary patrząc na przebijający się pojedynczy promień słońca, który z ledwością pokonywał ołowianą zasłonę kłębiących się chmur. Mijała noc i nastawał długo oczekiwany świt raz po raz chowając się w mroku...Nie byłem pewien, czy dotrwam do pełnego świtu, czy jadowita gąsienica nie wtargnie w okolice mojej jaskini. Blady strach padł na mnie, gdy w tym momencie usłyszałem głos baraszkującego po mieszkaniu wnuka. Otworzyłem szeroko oczy i upewniłem się w przekonaniu, że jestem w ciepłym i w swoim łóżku...." Jak to dobrze, że to tylko jakiś koszmarny sen z pogranicza "końca świata..." Ale gdy uciszyła się nocna mara, mój umysł opanowała "Budka Suflera." Nieźle musiałem nasłuchać się tego utworu wczorajszego wieczoru..."Jolka, Jolka pamiętasz lato bez snu,
gdy pisałaś: tak mi źle..."
P a p k i n
Piękny, piękny sen ale swoją drogą nieco mroczny.
OdpowiedzUsuńMroczny, tak jak ostatnio częste i nie wiem dlaczego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem leży to w psychice każdego człowieka. I to nie tylko Ty tak masz... Moimi koszmarami sennymi do niedawna były sny o parowozach, bo się jednego z nich wystraszyłem będąc małym dzieckiem. Pozdrawiam.
UsuńNo widzisz...Parowóz iskrzył (znam to z dzieciństwa) i choć było to wspaniałe widowisko, to jednak był też strach. Dziś meczą nas koszmary z innego powodu - po prostu, nasza psychika wysiada. Pozdrawiam
Usuń