Szanowni i zacni...
Wróciłem już jesienną porą. Wszystko co było dobre także pod względem pogody - mija powoli z dnia na dzień. Za nami czas beztroski wakacyjnej, a ponad dwumiesięcznej przerwie, skończyły się wakacje i przyszedł czas na powrót do szkół, co też trwa od ponad miesiąca. Wszystko płynęło jeszcze swobodnym nurtem , gdy w połowie września dotarły do nas złe informacje. Intensywne opady deszczu spowodowały powodzie z dramatycznymi skutkami, które dotknęły południowo zachodnie województwa naszego kraju. Te i inne wydarzenia spowodowały, że również ja zmieniłem nieco swoje plany...Obecnie zrobiło się zimno i mokro - słowem nieprzyjemnie, zwłaszcza w Bieszczadach, które odwiedziłem również - zjawisko zgniłej jesieni, ponurych dni, braku słońca i...dobrego samopoczucia. Tu również natknąłem się na pierwszy śnieg.
Musimy to przetrwać wraz z kolejną zmianą czasu, który czeka nas z końcem października.
Oby do wiosny. Życzę uśmiechu w te słotne czasy, które nas nawiedzają, pogody ducha i wytrwałości, bo październik bywa smutny, deszczowy i wręcz ponury.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz