Szukaj na tym blogu

środa, 26 lutego 2025

 

                              A mnie się marzy pełnia lata...

i to nie byle gdzie...? Przeżywamy niejako zimową porę roku. Większość z nas ma zimy serdecznie dość. Ja, jak wszyscy wiedzą, lubię tę porę roku, ale czasem również chciałbym wznieść się ponad swoje możliwości i wybrać sie na dłuższą wędrówkę poza miejsce zamieszkania. Nie ukrywam, że chętnie bym skorzystał z propozycji znaleźć się w jakimś ciepłym zakątku świata, choćby w Brazylii, gdzie obecnie panują niebagatelne upały, albo choćby na...Hawajach. Wiem - marzenie ściętej głowy, ale każdy ma prawo do marzeń. Póki co mamy zimę w tej części świata, wiec pomarzyć nam wolno dopóki nie nastanie czas wiosny i cieplejszych dni. 
Nie pozostaje mi nic, jak tylko życzyć ciepłych dni - byle do wiosny.
Pozdrawiam.
                                              P   a   p   k   i   n


sobota, 22 lutego 2025

 

Rozmowa z poranną filiżanką kawy ma ten specyficzny urok milczenia, obłędu i podziwu. Jak drażni pobłażliwy uśmiech w tkance porcelany...A ja się śmieję i dopijam kolejny łyk aromatu, delektując się chwilą...którą zapamiętam do następnej sesji poobiedniej. Ile smaku w tym łyku i tęsknoty za czymś, co tak łatwo określić - posmak uzależnienia, czy tęsknoty...? 

Wiem, ostatnie dni były raczej skromne pod względem  mojej obecności. Szczerze mówiąc, zajęty byłem kompletowaniem sprzętu do letnich wypraw na bieszczadzkie szlaki - te moje, bo rzadko poruszam się po utartych ścieżkach. Ale też zapomniałem się nieco w poszukiwaniu tematów, choć jest taki, który wymaga nie tylko przemyślenia. Ciśnie się na usta dla wyrażenia swoich uczuć wobec swojego kraju, Ojczyzny i samego siebie - to jednak przede mną., bo wrócę pamięcią do dawnych czasów rodziny, znanych i zacnych ludzi - mieszkańców Krakowa, a przede wszystkim patriotów zapisanych w krakowskich kronikach....

Życzę pogody ducha i...wiosny. Pozdrawiam.
                                                                                     P  a  p  k  i  n
PS.
Powyższy utwór jest przypomnieniem minionego już czasu, nieadekwatny do obecnego. Dziś oczekujemy już tylko wiosny. Hej...!

poniedziałek, 17 lutego 2025

 

                           Z  i  m  a   w   n  a  t  a  r  c  i  u...

Zamarzłem i to dosłownie...Przed feriami, które akurat dziś się rozpoczynają, wybrałem się na rekonesans w Bieszczady. Udałem się znaną mi trasą, którą pokonywałem często wcześniej i to o różnych porach roku. Tym razem coś nie zagrało, nawet sie domyślam, bo na samą refleksję przyjdzie czas i to już w najbliższym czasie....Ale uspokajam, tak źle nie było, choć mogło być lepiej. Najważniejsze, że dałem rady w chwilach "słabości," które i tak były krótkotrwałe. 
Ale już dziś zapraszam na poranną kawę, w ciepełku własnego domu. Serdecznie wszystkich pozdrawiam życząc udanego dnia.

                                                                           P  a  p  k  i  n

czwartek, 13 lutego 2025

 

                               M o j a   d r o g a   ż y c i a...

"Jak  Indianin tropiący ślady zwierzyny na bezkresnym oceanie prerii, tak i ja podążam ścieżkami życia..."  Tym zdaniem rozpoczynał się zapis w moim pamiętniku 19 lipca 2014 roku. Powracam do tamtego czasu, gdyż nic szczególnego nie zmieniło się w moim marszu przez życie zadając sobie pytanie: - "ile mi pozostało...?"  Powtarzam to sobie coraz częściej, bo choć godzę się z wszystkimi bożymi planami, to jednak chciałbym wiedzieć - ile....a może nie chciałbym wiedzieć?  Błąkam się więc po tej prerii życia próbując iść własną drogą nie zważając na wszelkie przeciwności. Pewne sprawy  utożsamiane z moją osobą są nierozłączne, choć często walczę z nimi , także z samym sobą....Ciągle jednak nie dopuszczam myśli , że będzie to już teraz (?) - więc ile mam czasu na zrealizowanie tego, co jeszcze mam do wykonania? 
                           
Te wędrówki po Bieszczadach od których nie potrafię się "odkleić,"  czy też inne samotne bycie na bezludziu itp....Bo nie zamierzam zamykać się w swojej skorupie i czekać...?!  Tropię swój szlak życiowy  w poszukiwani czegoś trudnego do odgadnięcia, po prostu idę na wprost. Czasem miotam się jak szalony koń na prerii - trudach życiowych, w wielu przypadkach odnajduję sens, ale też czasem zwątpienie. Myślę, że są to stany dotyczące wielu innych ludzi, więc chyba nie jestem sam.
Pozdrawiam oczekując końca zimy, bo z wiosną świat stanie się przyjaźniejszy pod każdym względem.
                                                                             P  a  p  k  i  n  

sobota, 8 lutego 2025

 

                                                       Kufer z...

Danuta Rinn w swoim repertuarze  śpiewała utwór o kuferku i stóweczkach, a było to mniej więcej tak: "...Kufereczek stóweczek daj Boże..."  Fajnie mieć taki mały zbiór "papierków" w tym nominale, by móc je wydać na wzniosłe cele. Nawiązuję do radia, które słuchać zaprzestałem, bo uważam, że okłamuje swoich słuchaczy - tak ja myślę, a które rozdaje  stówki solenizantom z okazji ich urodzin. Tu nadmieniam, że dzieje się to każdego niemal dnia i mam mieszane uczucia co do rzetelności tych darowizn. Osobiście  odbieram te informacje z przymrużeniem oka , a nawet wyczuwam w tym  nawet kłamstwo, chyba że się mylę....(?)  To samo radio fundowało w okresie ubiegłego  lata paliwo dla tych, którzy zdołali je wylosować na antenie  radia. W zależności szczęścia lub....nieszczęścia, mogli tankować za okazaniem (tak myślę) jakiegoś "glejtu" - pięćdziesiąt, sto, a nawet 500 litrów paliwa. Początkowo doszukiwałem się  jakiegoś sponsora, ale któż by to mógł być, bo przecież są to niebagatelne kwoty. Samego radia nie stać na coś takiego, w dodatku za..."frajer."  Radio to jest znane i dlatego nie wymieniam go z nazwy. Uważam też za pewne niedorzeczności jeśli idzie o sposób przekazywania pewnych informacji, a co najbardziej mnie wkurzało to nadawanie każdego dnia na okrągło przez cały rok tych samych utworów muzycznych jako hity. Ileż razy można słuchać jedno i to samo, może tylko w odwracanych kolejnościach? Ktoś powie - "to po co słuchać...?" i będzie miał rację. Dlatego definitywnie zmieniłem stację, choć jak można zauważyć: dziś wszystko jest na jedną nutę i modę. 
Pozdrawiam życząc udanego wypoczynku.
                                                                                        P  a  p  k  i  n

środa, 5 lutego 2025

 

                          Włóczę się po własnych myślach...

Choćbym biegał, to i tak nie ominę ziarnka piasku pod stopami....Próbuję się poprawić, skradać się uważnie, by nie wdepnąć na kamień, czy zeschły oset.... Mogę tak iść opowiadając (często sobie, gdyż zawsze rozmawiam z sobą o różnych sprawach i sprawkach, układam i zapisuję słowa - może coś z nich kiedyś będzie(?) ale rzadko myślę o celu, do którego się udaję. Odrzucam w ten sposób sprawy bieżące....Nie inaczej jest obecnie, po tym czego doznałem w ostatnim czasie, kiedy odszedł mój przyjaciel, kolega, sąsiad z którym dzieliłem niemal każdy dzień od wielu lat...Omijam wzniosłe słowa z pod których nie wyrośnie żaden zeschły oset ani dziki bez...Dzisiaj nie zmierzam do miejsca, w którym panuje cisza i zaduma i gdzie znajdują ujście wszelkie myśli. Chowam je w swoim wnętrzu, bo trzeba iść dalej i pchać to życie póki ono jest. 
Pozdrawiam życząc spokoju ducha.
                                                                             P  a  p  k  i  n