Z i m a w n a t a r c i u...
Zamarzłem i to dosłownie...Przed feriami, które akurat dziś się rozpoczynają, wybrałem się na rekonesans w Bieszczady. Udałem się znaną mi trasą, którą pokonywałem często wcześniej i to o różnych porach roku. Tym razem coś nie zagrało, nawet sie domyślam, bo na samą refleksję przyjdzie czas i to już w najbliższym czasie....Ale uspokajam, tak źle nie było, choć mogło być lepiej. Najważniejsze, że dałem rady w chwilach "słabości," które i tak były krótkotrwałe.
Ale już dziś zapraszam na poranną kawę, w ciepełku własnego domu. Serdecznie wszystkich pozdrawiam życząc udanego dnia.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz