A mnie się marzy pełnia lata...
i to nie byle gdzie...? Przeżywamy niejako zimową porę roku. Większość z nas ma zimy serdecznie dość. Ja, jak wszyscy wiedzą, lubię tę porę roku, ale czasem również chciałbym wznieść się ponad swoje możliwości i wybrać sie na dłuższą wędrówkę poza miejsce zamieszkania. Nie ukrywam, że chętnie bym skorzystał z propozycji znaleźć się w jakimś ciepłym zakątku świata, choćby w Brazylii, gdzie obecnie panują niebagatelne upały, albo choćby na...Hawajach. Wiem - marzenie ściętej głowy, ale każdy ma prawo do marzeń. Póki co mamy zimę w tej części świata, wiec pomarzyć nam wolno dopóki nie nastanie czas wiosny i cieplejszych dni.
Nie pozostaje mi nic, jak tylko życzyć ciepłych dni - byle do wiosny.
Pozdrawiam.
Papkinie drogi, jak sam zauważyłeś żyjemy w klimacie umiarkowanym i, jak na razie o upalnych porach letnich możemy tylko pomarzyć. Niemniej jednak pamiętam takie lato w którym upały były takie że Słońce asfalt roztapiało!
OdpowiedzUsuńPomarzyć zawsze można...Wiosna się budzi Bartku, choć obawiam się, że zima pokaże jeszcze swoje pazurki. Nie mniej życzę Ci dużo słońca i nadziei. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń