Pamiętnikowe wspomnienia...
Każdego dnia, każdy z nas "pisze" swój własny "pamiętnik." ten dosłowny (blog też jest jego formą) lub po prostu we wspomnieniach...Jest to tak jak z rodziną - można nie wiedzieć kim jest, bo ją "straciłeś," ale ona mimo to istnieje. Mogłeś ja porzucić, odwrócić się od niej, ale nie możesz powiedzieć, że jej n ie masz. To samo dotyczy własnej historii...Pisząc pamiętnik, ten "tajemniczy," opisujący dzieje z mojej historii - jest formą "magazynowania" zdarzeń, które być może ktoś kiedyś przeczyta, a zgromadzone zdjęcia pozwolą na zastanowienie się, pozwolą na zadumę i refleksję.Opowiadam w nim to, co mnie cieszy, czy też smuci. Piszę własnymi, prostymi słowami i nie dla jakiegoś widzimisię lub dla "zabicia" czasu, gdyż często mi go brakuje - po prostu piszę dzieląc się z innymi tym, co mnie spotyka. W moim archiwum uchowało się zdjęcie naszego transatlantyka "MS Batorego," (chyba z lat 60-tych XX wieku), pływającego z Gdyni do Montrealu w Kanadzie. Kilka razy byłem na nabrzeżu, kiedy statek odpływał...Refleksje i wspomnienia... Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz