Takie rozważania na dziś...
Czy byśmy chcieli, czy nie, każdego dnia zbliżamy się do Świąt Bożego Narodzenia. Za nami pierwsza, przed nami druga niedziela Adwentu - to jakby polowa drogi...i tak do 23 grudnia...Widać to wszędzie - witryny sklepów prześcigają się w dekoracjach, tych skromnych i tychdoniosłych w przepychu i jak na to nie patrzeć, same mówią za siebie - wystarczy przejść się po galeriach lub małych
sklepikach. Czasem warto przystanąć i podziwiać...Już za dwa i pół tygodnia zabrzmi doniosłe "Bóg się rodzi moc truchleje..." Będziemy mogli powiedzieć: 'Nareszcie nadeszły..." Ale hola, hola...one minął bardzo szybko i co wtedy? Cieszmy się więc już póki na nie czekamy, bo to własnie ten czas oczekiwania jest chyba najważniejszy i najbardziej donioślejszy...
" W tę noc, co raz w roku przypada,
nawet mąż podobno ludzkim głosem gada..."
Chciałbym to słyszeć i...widzieć. lecz czy jest to prawda? Łapię ostatni (a może jeszcze nie ostatni) kurz w locie, nawet wiem, gdzie stanie tegoroczna choinka i...szopka licząca w tym roku już 37 lat. Stara jak świat, pamiętająca stan wojenny, ze specjalnym, tajemnym schowkiem...
"Bo wieczór to szczególny bez wątpienia,
największy wróg doczeka dziś przebaczenia..."
Tak, tak - to już tak nie długo i choinka nam zabłyśnie...
"W blasku świec przy Wigilijnym stole,
w niepamięć pójdą wszystkie żale
tak, jakby nie było ich wcale.
Przez wzgląd na uroczystą kolację
i dzieci rodzicom dziś przyznają rację,
a mnie w ten dzień smutek ogarnia ogromny,
bo po świętach wszystko wróci do starej normy..."
Życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
P a p k i n
Wiesz, jesli moj tok rozumowania jest dobry to przed Gwiazdką źle a po niej jeszcze gorzej. Pozdrawiam: HOŁ!!! HOŁ!!! HOŁ!!!
OdpowiedzUsuńKto jak kto, ale Ty powinieneś się cieszyć, ponieważ od Gwiazdki wszystko w dół. Wiesz o czym mówię? Byle do wiosny, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń