Szukaj na tym blogu

niedziela, 23 grudnia 2018

                    Bóg się rodzi moc truchleje...

Jutro Wigilia Bożego Narodzenia, a dzisiaj ostatnia niedziela Adwentu. Doczekaliśmy dnia najważniejszego, na który z utęsknieniem wyglądaliśmy od dłuższego czasu. Jutrzejszy wieczór - najważniejszy w roku, kiedy cichną wszelkie spory. Wspólnie zasiądziemy do posiłku w magicznej atmosferze.
I to wolne miejsce przy stole dla zbłądzonego wędrowca oraz jako symbol pamięci o tych, którzy z różnych względów nie zasiądą z nami do wigilijnej wieczerzy.
Przełamując się opłatkiem pamiętajmy nie tylko o tych, z którymi dzielimy los na co dzień, ale także o tych, których nie ma już pośród nas, bo nasza miłość trwa, bo Oni są wśród nas. 


Niech więc radość płynąca z narodzenia Pana będzie udziałem całego świata, naszego polskiego narodu, rodziny naszej, krewnych, znajomych, przyjaciół. Wszystkich ogarniam dziś myślą i sercem, prosząc Pana, by napełnił Was radością i spokojem. Wszystkim życzę spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech Boska Dziecina błogosławi nam wszystkim. Pozdrawiam.
                                                   P  a  p  k  i  n 


2 komentarze:

  1. A ja mam przemyślenie, co do wolnego miejsca przy stole wigilijnym... Otóż to wolne miejsce jest nie dla kogo innego tylko dla ducha Jezusa, który w ten szczególny wieczór odwiedza ludzi w domach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe przemyślenie. Tyle już żyję, ale pierwszy raz o tym sie dowiaduję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń