D E B A T A...
W weekendowym wpisie nadmieniłem o debacie, której przysłuchiwałem się w radio i przyznam, że w czasie audycji ogarniała mnie nie tylko złość, ale także śmiech - złość z tego przesadnego, poznańskiego "naj..." a śmiech z naiwności i zadufanego w wypowiadających się entuzjazmów, ślamazarności i cedzenia słów z przełykających ślinę tychże, w całości biorących udział w wypowiedziach. Nie mniej tonuję swoje emocje choć powiem, że niesmak pozostaje - to taka miejscowa mentalność...Siedzenie nad wodą oraz czas, jaki upłynął od "debaty" wcale nie ostudziły moich emocji, bo cały czas słyszę w uszach to ślamazarne i lejące się słowa zniewieściałych dziadków. I tu zgadzam się w pełni z jedną wypowiedzią, chyba najmądrzejszą wśród wypowiadających się dotyczącą obecnych czasów tego miasta i jakby nie mającą wiele wspólnego z omawianym tematem, a mianowicie, że Poznań to miasto upadłe dzięki obecnemu prezydentowi - nieudacznikowi... Ale do rzeczy - sprawa dotyczyła tego, jaki kolor tramwajów w mieście powinien być utrzymany. Tradycja mówi o kolorze zielonym, jednak problem w tym, jaki to ma być kolor - jasny, czy ciemno zielony. Śliniący się dziadkowie optowali o tradycyjnym rzekomo kolorze ciemnej, zgniłej zieleni wyraźnie to podkreślając. Na marginesie tematu chciałbym zauważyć, czy mieszkańcy miasta nie mają większych problemów, jak tylko kolor tramwajów? Ten obecny jasny kolor zieleni jest nie tylko bardziej przychylny oku, ale też bardziej przyjazny niż zgniła zieleń. Ale dziadki swoje i ani rusz ich od tego "nawrócić." Ciekawe, że w audycji nie wzięli udziały ludzie o wiele młodsi - czyżby ich głos mógłby konkurować z tymi z debaty? Była też mowa o wieżowcu mieszkalnym górującym tuż nad Dworcem Głównym. Oczywiście wielu z tych ludzi ma negatywną opinię o tej budowli, bo to ruch itd. Cóż - jeśli komuś miasto nie odpowiada, może się wyprowadzić i zamieszkać na wsi, nikt nikogo na siłę nie zatrzymuje, a tu zamieszkają pasjonaci widoku rozpościerającego się z ich mieszkań oraz Ci, którzy to miasto kochają. Co do samego budownictwaw tym mieście - żadnych architektonicznych koncepcji - klocki stawiane byle gdzie, chaotycznie, bez wyrazu i spójności. W miejscu secesyjnej kamienicy przy Kaponierze wybudowano czarne straszydło, podobnie podobno było z całym centrum przy ulicy Święty Marcin. Dokonano "barbarzyństwa" na secesyjnym zabudowaniu. Oczywiście nic mi do tego, to tylko pokłosie całej tej debaty, których w tym mieście mnóstwo, a z których nic nie wynika - ot, taka poznańska mentalność. W tym miejscu dodam, że kilka lat temu ktoś proponował nawet oderwanie tego regionu od Polski i przyłączeniu do Niemiec. W podobnym tonie wypowiadał się na łamach Głosy Wielkopolskiego pewien redaktor tej gazety, aby nie "sprowadzać" do Poznania ludzi z poza Wielkopolski, bo psują poznańską kulturę. Kuriozalne!
Cóż, może to akurat pasuje do tych zniewieściałych facetów, którzy zapewne przyklaskują obecnemu prezydentowi miasta, który wypowiedział posłuszeństwo rządowi centralnemu i jak mówi: - "przyłączmy Poznań do Europy." A gdzież my jesteśmy panie Jaśkowiak?! Bo chyba nie w Azji!
Idę wymoczyć się w jeziorze. Bywajcie!
Życzę udanego tygodnia, pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz