Nic nikomu nie dogodzi...
Teraz, to już mi się oberwie za te słowa, bo ostatnie dni "wysuszyły" mnie z energii tak, że czuję się jak zapomniany strach ma wróble...A to wszystko przez te upały, choć tak nie dawno lało jak z cebra...Teraz dusi i dusi, a wieczorem ma znowu być jakaś wichura i ulewa. Nie tylko suche szmaty na szkielecie ze starych patyków. Człowiekowi trudno dogodzić - ani tak dobrze, ani tak źle i bądź tu mądrym. Nie mniej jednak stan fizyczny i duchowy mam zachwiany i nie dlatego, abym źle się czuł - po prostu upały mi nie służą. Tak było zawsze, tak jest teraz. Zima, to coś dla mnie - wolę zimniejszy klimat. Jutro wyjazd, krótki, ale zawsze coś i...poza domem. I tak ma być...!Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz