Wartość sumienia...
Kilka dni temu zmarł aktor teatralny i radiowy - Wojciech Pszoniak. Jak to bywa w takich smutnych przypadkach, odezwały się głosy wyrażające żal z odejścia znanego i cenionego aktora i...celebryty. Posypały się pochwały za aktorstwo i umiejętności z zawodem związane. Przyznam, że niezbyt pamiętam aktorstwo zmarłego, choć śledziłem kariery wielu ludzi z aktorstwem związanych. Ale w mojej pamięci utkwiła mi jedna rola pana Pszoniaka - wykrzywiona twarz w geście pogardy, zachowanie tego człowieka, pogardy dla Polski, szydzenia z nas Polaków, opluwanie mojej (naszej) Ojczyzny, a ta rola ukazywana była na portalach społecznościowych. Podobni celebryci byli i nadal są aktywni w ceremoniach (nie) bycia Polakami i doprawdy nie wiem, czym się tacy ludzie kierują. Może mi się nie podobać to i tamto, ale Polska dla mnie jest świętością. Nie życzę sobie, aby ludzie podobni do Hołdysa, Maleńczuka, Manna, Preis, Kory,Olbrychskiego i innych, obrażali mnie i większość społeczeństwa tylko dlatego, że wszystko im wolno (?) i że moje zdanie różni się od ich zdania i myślenia. Znam i znałem wielu wybitnych ludzi, którzy swoje rzemiosło zawodowe wykonywali perfekcyjnie, ale żaden z nich nie gardził innym człowiekiem i taką podłością jak czynił to pan Pszoniak i jemu podobni. Ci nasi znajomi, którzy odeszli, pozostawili po sobie w mojej pamięci DOBRO, bo na pozostawioną po sobie pamięć pracuje się całe życie, nie tylko na deskach teatru czy scenie muzycznej...
Pozdrawiam.
P a p k i n
Nie wiem, czy Pszoniak był celebrytą, bo "pudelki" i "kozaczki" nie dla mnie. Pamiętam go jak wspaniałego odtwórcę kilku ról i przykro, że umarł, choć w tym roku najbardziej zaskoczyły mnie śmierci Demarczyk i Janion.
OdpowiedzUsuń