Dzisiaj taki cichy, spokojny poranek...Mogę więc sobie ustawić stosunek do obecnej rzeczywistości, a ona zmienia się nieustannie, raz na lepsze, raz na gorsze. Tak więc wczorajsze emocje były czymś, czego nie potrafię sobie wytłumaczyć, choć wiem, że jest to ciąg tego co mnie dręczy do dziś...To tak jakbym stracił sens istnienia tu i teraz, a przecież nie wiem nawet, co mnie czeka za chwilę. Myślenie w kontekście żalu do świata jest bez sensu, a tak było jeszcze wczoraj...A ja mam w oparciu o swoją wiedzę i realne możliwości tworzyć sobie dobre jutro. Wczoraj zapomniałem, że podstawowym ograniczeniem, które mnie dotyczy, jest dbałość o swoje zdrowie. Więc tak staram się czynić...
Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz