Okolice Wisłoka...
"Tutaj czas płynie zgodnie ze środkowym biegiem Wisłoka. Stara Serwówka i całe otoczenie - Stasiu Majchrowski, Andrzej Budzik i cała reszta w...ofierze...Tam też oleista zawiesina niedomówień, kłótni, złośliwości, wynaturzeń "walki" w grze w cymbergaja. Tutaj też stary kołchoźnik i "Matysiakowie" - audycja radiowa słuchana przez moją ciocię - matowy szczęk przerywany głuchym echem...Tutaj jeszcze w jednym kawałku cała rodzina i sąsiedzi i mój krok po kroku w życie, które wkrótce zmieni się w...niewiadomą (?) Tutaj też wieczorna "pustka"pęcznieje zgrzytem radia słuchających "Wolnej Europy." Stare radio lampowe chowane w..."zaświatach," przed oczami innych. To tutaj też niczym "Serce Maryni" oddaje hołd zwiewnemu Jej krojowi, bezwstydną pulsacją tuż obok na wyciągnięcie dłoni - przechodniom. Podpromie - ulico kurzu, każdy z nas może cię mieć, bo tutaj Wisłok wzbiera już drugi raz, a my niecierpliwi do obłędu, jak ta ziemia nasiąknięta jak gąbka zniesie wszystko, nawet wielką wodę. A woda spływa w głąb zmieniając w grzęzawisko okoliczne pole naszego gospodarza. I nie wiem, czy będzie spokojnie, bo w Olszynkach wszystko pływa, a nasza "zatoczka"wodą przykryta....
Tak bywało tutaj lat temu sześćdziesiąt i gdzie się wszyscy podziali - Ci Stawarze, Królikowscy, Bieniasze, Śledzianowscy, Chyłowie, Żyradzcy, Urbańscy czy też profesor Szeliga...? Gdzie jesteście i dlaczego się nie odzywacie? Odeszli, nawet starej Serwówki już nie ma - zostało tylko wspomnienie...."
Posłużyłem się dziś starym wpisem do swojego dzienniczka (pamiętnika) z przed lat, a dokładnie z roku 1988. Te trzydzieści trzy lata, jakie upłynęły od tamtego dnia, to spory kawał czasu, który upływa każdego dnia - czas, którego nie liczymy....
Trwa lato, ale jak wspomniałem w poprzedniej notce, mamy oznaki jesieni. Ktoś kto chce o tym sie przekonać, może dostrzec zmiany poza miastem - tutaj tego jeszcze nie widać. Gromadzą się bociany przed odlotem do Afryki, inne ptactwo już odleciało. Chodząc po lesie nie słychać już śpiewu ptaków, jak było to na przedwiośniu. Wakacje też dobiegają końca - ostatni plażowicze moczą się w morzu...
Powodzenia w letnich wojażach, wypoczynku i miłego spedzenia czasu sobotnio niedzielnego. Dla tych co już pracują - powodzenia w swoich wysiłkach.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz