Do tych, którzy ciągle coś do mnie mają....
Zanim mnie osądzisz i moje życie - wejdź w moje buty, przejdź drogami mojego życia. Wejdź w najdalsze jego zakamarki, zmierz się z przeciwnościami, moimi trudnościami, które sam bez niczyjej pomocy przełamywać musiałem. Przeżyj moje porażki, wytrwaj tyle, co ja wytrwałem. Pokonaj czas poniżenia, zhańbienia, molestowania, bicia i wyzywania...Zmierz się z moim osamotnieniem, upadnij gdzie ja upadałem....Jeśli to potrafisz, to będziesz miał prawo mnie oceniać...Tylko myślę, że Ciebie to przerośnie, gdyż w dzisiejszym świecie nie ma wartości, autorytetów, miłości do drugiego człowieka. Bo bez względu na to co robię, ludzie i tak mnie oceniają. Dlatego muszę wytrwać, bo to się nie zmieni aż do końca moich dni. Robię więc swoje nie oglądając się za siebie, mówię to co mówię prosto w oczy, czy tego ktoś chce, czy nie, bo i tak wszystkich nie zadowolę - nawet się nie staram. Tak więc paradoksem jest to, że każdy chciałby mnie oceniać, do czego nie ma prawa...
Pozdrawiam życząc udanego tygodnia.
P a p k i n
Do prawa oceny nie trzeba niczyjego pozwolenia, to normalny proces myślowy, dokonywany przez każdego z nas wiele razy dziennie. Poza tym, już w szczególe, nie piszesz jak brzmi ocena, o jakie zachowanie chodzi. Czyli na poziomie indywidualnym komentarz adekwatny jest niemożliwy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń