P r z e m y ś l e n i a...
Mamy głęboką jesień...Sypnęło śniegiem, a więc zima za pasem. Od kilkunastu dni jest zimno w tego słowa znaczeniu. W zasadzie nic do zrobienia nie mam, ten trend "gości" w moim domu i we mnie samym. Często zastanawiam się nad różnymi "problemami," które chyba nas wszystkich dotykają, bo ja w szczególny sposób przeżywam to, co dzieje się w moim kraju...Od kilku dni nie otwieram telewizora chyba, że interesuje mnie jakiś film lub inny program nie związany z wielką polityką - nie chce mi się oglądać tego błazeństwa...Jeśli o mnie idzie, to taka aura za oknem nie przeszkadza mi, ale co tu dużo mówić - po woli zbliżamy się ponownie do czasu , który nazywamy przed świątecznym. Co prawda przed nami jeszcze Adwent, ale klimat zaczyna być widoczny zwłaszcza w dużych marketach, wole na to nie patrzeć. Należy zadowolić się myślą, że skoro lato już przeminęło, to zawsze do niego bliżej niż dalej.
A jutro obchodzę Dzień Papkina utworzony trzy lata temu.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wszystkich pozdrowić wsłuchując się w bieszczadzkie klimaty. A więc pozdrawiam życząc spokoju i zdrowia.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz