Weekendowo....
Serwowska studnia, po której tylko to zdjęcie pozostało, kuzyn ze swoim synem - też już po tamtej stronie i inne
wspomnienia w myślach pozostałe.... Ot i cały "problem" z tym pamiętnikiem, którego fragmentem jest ten oto blog. Miłego weekendu życzę z dedykacją Nokturnu - tak na odmianę nostalgii - niech będzie wesoły - Chopin zawsze żyje! P o z d r a w i a m....
Cóż pozostało po serwowskich klimatach,
obraz jakich mało w pamięci się zatarł,
poblakłe już zdjęcia i dzieciarni kupa
dzisiaj już dorosłych -
swego miejsca szukaj...
A czy znajdziesz choć dzisiaj sielankowy widok?
Wszystko się zmieniło, płynie tylko Wisłok.
Rozjechała się ferajna
po światowych katach,
a tego co już nie ma,
nikt już nie "posprząta..."
Dzikie uroczysko,
w tle kamienna hala,
dziki też parking
mój umysł zniewala.
Nie przychodzę tu często,
choć mam parę kroków,
łza się w oku kręci,
wolę zostać z boku...
Na balkonie starej "Serwówki." Mój najmłodszy brat w zdziwionym ukłonie rozmawia z synem gospodarza Kazimierzem Serwą.
Moja kuzynka Jadwiga (córka mojego chrzestnego). W tle dom pana Szeligi na Podpromiu i niezbyt przyjemny śmietnik. Dziś to już ponad sześćdziesięcioletnia kobieta.
Wszystkie te zdjęcia są autorstwem mojego kuzyna na motocyklu wraz ze swoim synem
Zbigniewem.
Pozostaje mi nic więcej, jak raz jeszcze życzyć wszystkim udanego weekendu.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz