Bóg się rodzi moc truchleje...
Jutro Wigilia Bożego Narodzenia, a dzisiaj ostatnia niedziela Adwentu. Doczekaliśmy dnia najważniejszego, na który z utęsknieniem wyglądaliśmy od dłuższego czasu. Jutrzejszy wieczór - najważniejszy w roku, kiedy cichną wszelkie spory. Wspólnie zasiądziemy do posiłku w magicznej atmosferze.I to wolne miejsce przy stole dla zbłądzonego wędrowca oraz jako symbol pamięci o tych, którzy z różnych względów nie zasiądą z nami do wigilijnej wieczerzy.
Przełamując się opłatkiem pamiętajmy nie tylko o tych, z którymi dzielimy los na co dzień, ale także o tych, których nie ma już pośród nas, bo nasza miłość trwa, bo Oni są wśród nas.
P a p k i n
A ja mam przemyślenie, co do wolnego miejsca przy stole wigilijnym... Otóż to wolne miejsce jest nie dla kogo innego tylko dla ducha Jezusa, który w ten szczególny wieczór odwiedza ludzi w domach.
OdpowiedzUsuńCiekawe przemyślenie. Tyle już żyję, ale pierwszy raz o tym sie dowiaduję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń