Czy doczekamy się...?
Nie wiem - może ja tylko jestem taki sentymentalny, a może to już taka "starcza" domena ludzi w podobnym wieku? Co by nie powiedzieć, tkwi tu odrobina prawdy - tej tęsknoty za starymi, dobrymi pod tym względem czasami....Każdego roku mniej więcej o tym czasie "bombardują" nas myśli i zadajemy sobie pytanie - "co jest z tą zimą, mrozem, śniegiem - tęsknimy do białych świąt, do kuligów - sań podczepionych do koni i...hajda w nocne eskapady z pochodniami w dłoni....Co takiego się stało, że od wielu już lat, zjawisko o którym wspominam, jakby zeszło z pola widzenia - nie ma go, gdzieś odeszło, nie wiadomo dokąd i po co...? Kiedyś o tej porze roku panowała już zima, zaspy i mróz. Bywało tak zimno i śnieżnie, że następowały przerwy w szkolnej nauce przez dwa-trzy tygodnie. I jakoś nikt nie narzekał, że mu śnieg wpadł za kołnierz, czy też na trudy brnięcia w zaspach. Panowała radość, bo zima mimo wszystko była czasem wesołym. Na ulicach nie było błotno-śnieżnej mazi, której dziś mamy namacalny dowód. Kto sypał solą czy piaskiem? Dróżki i ścieżki wydeptane w śniegu posypywano popiołem, nie było smogu, choć palono wyłącznie drewnem i węglem. Te bzdety o smogu i jego przyczynach nasi pseudo ekolodzy zwani przeze mnie "terrorystami," mogą sobie włożyć pomiędzy bajki - ich argument do mnie nie dociera....Białe Święta - to dziś marzenie wielu ludzi, nie tylko moje. I niech mnie ktoś nazwie głupim i starym osłem tęskniącym za zimą - ja wiem swoje. Dzisiejsze pokolenie nie ma pojęcia, jak dawniej bywało (można cofnąć się do wcześniejszych notek, tam opisywałem podobne zdarzenia) i wcale nie było to niczym strasznym, choć mrozy były trzaskające...! To był czas radości i uniesienia. Ze smutkiem, a zarazem podziwem patrzę na stos ułożonych w sklepach sanek, zresztą różnego kalibru, od zwykłych po profesjonalne. Przykry to widok bo wiem, że po jakimś czasie ponownie zapełnią sklepowe magazyny oczekując na lepsze czasy. Ale czy i kiedy doczekają - to odpowiedź, której nie znam...Może jestem sentymentalny i...zdziecinniały, ale czy nie mam racji? Bardzo wątpię, aby nadchodzące Boże Narodzenie było białe jak za dawnych lat, choć w przyrodzie różnie bywa....Pozdrawiam.
P a p k i n
Oj tak, masz zupełną rację... Ja pamiętam, kiedyś zimową porą mróz był taki że kiedy mi przypadkowo z prawej ręki rękawiczka się zsunęła to nabawiłem się odmrożenia chyba 1 stopnia.
OdpowiedzUsuńDobrze, że był to tylko jeden stopień i palec u reki. Byłoby gorzej, gdybyś odmroził sobie coś innego, wtedy byłoby śmiesznie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHa, ha masz rację... ;)
OdpowiedzUsuńRacja, racja, ale gdyby, nie byłoby takie śmieszne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń