Szukaj na tym blogu

środa, 25 września 2019

Chwila refleksji - miejsce tak odludne...

...Pod niebem było jeszcze ciemno, choć pod chmurami wstawało słońce...Zbladł nieco blask gwiazd, choć wyraźnie świeciła Jutrzenka nad skłonem nieba, a świt wkradał się powoli w świat połonin - to był niezwykły widok...Kocham chwile, gdy mam szeroko otwarte oczy z podziwu, gdy oglądam świat tak piękny, pełen romantyzmu w naturalnej poświacie, a chwilę później ostry blask promieni słońca...Czerń dolin czasem mgiełką spowitych, ciepłym wiatrem i tą przenikającą ciszę...Poranny, orzeźwiający chłód, czasem sztywne dłonie i rozgrzewkę podskakującego faceta. Tu nikt mnie nie widzi, nie słyszy - tylko ja i...Bieszczady. Jaśniejący świt na wschodzie i czerń zachodu...Czarno zielona trawa, ostra, inna niż ta gdzieś tam, kołysząca się na wetrze jak fale oceanu...i drzewa otulone mrokiem, majaczące blaskiem świtu. A dalej - tu na szczycie Kińczyka (1251 m npm) będącego poza zasięgiem szlaków turystycznych - czuję zapach Gorgonów, tych dalekich, choć tak bliskich...Wpadam w nostalgię i drżę z chłodu, która jest oczekiwana zawsze w sytuacji, kiedy wpadam w stan tęsknoty "przygnieciony" wspomnieniami. Za dużo myślę, a przy okazji jestem świadkiem wschodu
słońca, tego wyczekiwanego, bo własnie po to tu przybyłem. Kińczyk - miejsce odległe, choć w zasięgu ręki, a zarazem takie samotne. Tu zawsze tak było odkąd pamiętam, miejsce do którego nie prowadzą utarte szlaki graniczące z Połoniną Bukowską, miejsce dla tych, którzy "uciekają" przed gwarem świata. I tylko wilk wtóruje melodię, którą znam i jest mi tak bliska...Pożegnanie lata, które własnie odeszło. Ostatnie spojrzenie z tego poziomu na otaczający mnie świat przyrody. Bo od teraz będzie tylko krótka jesień, a zaraz po niej biała zima z wiatrem sztormowym i zimnym jak na  lodowej pustyni. Niewykluczone, że już w październiku spadnie śnieg...Dopóki stąpał będę po ziemi, będę tu wracał. Tego bowiem nie da się opisać , to trzeba zobaczyć, przeżyć. Najpiękniejsze miejsce na ziemi. Kto nigdy tu nie był ten nie zrozumie. Bieszczady to inny świat, oby zostały jak najdłużej z dala od cywilizacji, która zmieniła by ten skarb...W tym sezonie żegnam się z Bieszczadami. Przed nami długa zima, która zaraz nadejdzie, co wcale nie oznacza, że nie będzie wspomnień.

Do wiosny...Bywajcie!
Pozdrawiam.
                                                  P  a  p  k  i  n  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz