Szukaj na tym blogu

sobota, 22 lutego 2020

                             J e s t e m   s t ą d....


Z krainy pól zielonych, na których kłaniają się łany złotych zbóż.  Ze wzniesień zalesionych nad którymi słońce rozpościera swoje złote promienie...
                                       
Jestem stąd...Z krainy spokoju, gdzie życie toczy się w zaciszu ludzkich serc...Z zielonych wzgórz nad Soliną, z Bieszczad i Pogórza, gdzie serpentyny wiją się w Górach Słonnych, z doliny Sanu wijącego się jak błękitna wstążka... 
Jestem stąd...Z miasta spokoju i młodości, gdzie ulice toną w kwiecistych klombach, mnóstwem zieleni, a fontanny dają ulgę w letniej spiekocie. Gdzie nigdzie w Europie nie ma podobnego wystroju architektonicznego jakim jest okrągła kładka dla pieszych na osi wschodu i zachodu, a na południe wiedzie wygodna trasa Via Carpatia. Jestem z miasta, które jest moją Małą Ojczyzną - miasta nad Wisłokiem. Rzeszów - miasto uśmiechu i radości, gospodarowane z rozmachem i mądrością....
Wszystkim życzę udanego weekendu, uśmiechu i radości. Pozdrawiam.
                                                 P   a   p   k   i   n

2 komentarze:

  1. Drogi Papkinie, każdy ma swoją "Małą Ojczyznę". Dla Ciebie są to Bieszczady i okolice Rzeszowa a dla mnie jest to Poznań a do niedawna także jego okolice. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Okolice Rzeszowa również, ale przede wszystkim samo miasto. Masz rację, napisałem "Mała Ojczyzna." to także ta Twoja. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń