III Niedziela Adwentu...
To już trzecia niedziela Adwentu...Szaro dziś i ponuro, cały czas pada i końca nie widać - wyjątkowa szarugo na styku jesieni i zimy... Boże Narodzenie za pasem, a ja mam pustkę w głowie i nie wiem o czym mógłbym dziś napisać (?) Tematy się "wyczerpały" i choć one gdzieś są w moim wnętrzu, to nijak się mają do okresu, w którym jesteśmy. Ale to na potem, a dziś....? Może o tym co przyjdzie wkrótce, co przeżywać będziemy? Może nie dla wszystkich będzie to czas radości z wielu powodów? Ale jakby nie patrzeć - jest iskierka nadziei, że to światełko Narodzenia Chrystusa i magia tego wydarzenia, da nam radość, spokój i własnie nadzieję... Dobrego tygodnia wszystkim życzę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz