Szukaj na tym blogu

niedziela, 4 marca 2018

                            F R A G M E N T Y...

"Poplątane, pomieszane - czyli powrót do korzeni, wspomnień mnóstwo, aż się patrzy, więc powtórzę jednoznacznie...W tej historii się powtarzam, w tej historii ciągle tkwię, bo normalnie mi się zdarza - wracać, wspomnieć, czy też śnić..."

Tak to mniej więcej zapisane zostało w "Pamiętniku grzesznika," czyli w ostatnim rozdziale rodzinnej Sagi zamykający Genealogię, choć sam wątpię, czy taki facet jak ja mógłby, czy by potrafił "zgasić światło" i "zamknąć za sobą drzwi..."? Zapewne nie, a skoro tak, to kilka słów powtórki nie zaszkodzi, cofając się do roku 1978, kiedy słowa poniższe powstały i zapisane są na karcie historii rodziny mojej Babci. Oto słów kilka z podróży do Krakowa z dnia 27 czerwca 1978 roku...Miejsca, o którym wspominam nie ma już na mapie Krakowa, Swoszowic, w zależności, jak je każdy określał. W miejscu Folwarku - zajazdu w okresie późniejszym powstało zupełnie coś innego, a w pobliżu w latach 1881-1884 powstał Ford obronny. Historia Folwarku, który datowany jest z przed roku 1750, opisana została dokładnie w Genealogi rodziny...

"Zamknąłem oczy i odpoczywam zamyślony: - co przyjdzie mi do głowy i jak to wszystko pogodzić z tym, co już wcześniej zostało zapisane...? 

I siedzę sobie w wysokiej trawie nie myśląc o niczym,
lecz gdzieś na tyłach umysłu, polana zielona rozbłysła...
Tam w przodzie wieki temu żyli w swej gospodzie -
krewni i dalecy wielce...
Są jakby łza w mojej udręce, bo piszę o nich,
wydobywam dzieje,
aby ujrzały światło dzisiejszych czasów,
w tym zgiełku i chaosie, którego zewsząd dookoła
i na pamięć przodków ziemia krakowska woła - 
powstańcie...!
A Oni milczą jak zaklęci,
we wszystkich pokoleniach są już wniebowzieci
i spoczywają we złowrogiej ciszy
i zgiełku naszych czasów, nikt z nich już nie słyszy.
Na darmo ich wzywać nie ma sensu wcale,
bo Oni w swej epoce trwają nadal
i nie chcą już powrotu do świata nas żywych,
bo tylko jeden Bóg jest w stanie ożywić ich prochy,
aby byli z nami,
lecz stanie się to wtedy, gdy i my będziemy "spali"
snem wiecznym...
Darmowe myślenie - na siłę wskrzeszaniu,
my na ziemi jeszcze, 
Oni są już w Raju....
Patrzę ja na Rajsko wskroś zabudowane,
w dali widzę Kurdwanów słońcem skapany
i siedzę sobie w trawie, może mrówki liczę,
zatopiony w myślach, hałasu nie słyszę.
I siedzę tak i dumam i się zastanawiam,
od spokoju nie boli głowa,
ale od nastroju - owszem...
W cieniu sobie siedzę, w trawie na...kurhanie,
co tam jest pode mną i co się też stanie,
kiedy odejdę, gdy opuszczę Kraków...?
Nie! Nie koniec jeszcze - 
odwiedzę cmentarz, ten daleki Raków (cm. Rakowicki).
Ten, gdzie Oni wiecznym snem śpią jeszcze
i spać tak będą - ile wieków jeszcze...."

Siedzę zadumany na obrzeżach miasta w miejscu, gdzie przed laty stały inne chaty, a właściwie ta jedna - folwark i zajazdy, gdzie tętniło życie, gdzie chadzały panny, gdzie psy ujadały, gdzie słońce świeciło, jakże inny folklor, jakże było miło popatrzeć na obraz minionej epoki, a teraz łza się kręci wilgotna w mym oku. Siedzę tak i myślę, uciekam od świata, mile jest czas spędzić - tutaj tego lata, gdy w pobliskiej szkole nie uczą się już dzieci, wszystko zatracone - ale ten czas leci...?
"Przeleciałem" swoje życie, tak skrótowo wielce, o czymś zapomniałem - pewnie o rozterce, która mnie trapi nie od dziś, od stale, bo taki już jestem i jest to wspaniałe uciekać do przeszłości, "bawić" się wiekami, czasem zostawić wszystko to, co już jest za nami...

                    Z horyzontu na pewno bliżej do Boga,
                    z miejsca,
                    gdzie ziemia całuje skrawek nieba
                    i miesza się biel anielskich skrzydeł,
                    z brunatną korą drzew i złotem zboża... 
                    Na pewno bliżej widnokręgu,
                    dlaczego tak trudno za nim gonić , 
                    dlaczego nie można go schwytać,
                    tak po prostu zamknąć w dłoni...?
                    Położyć przed sobą blisko na kolanach
                    i patrzeć w okno nieba,
                    a na ziemi w sen zapadać...(?)
             (w opisie zdjęcia widoku Krakowa z Rajska oraz fragment Fortu 51 w Rajsku)
                                                                    (Kraków, czerwiec 1978)

Pozdrawiam
                                 P  a  p  k  i  n
     


1 komentarz:

  1. Napełnij swoje życie działaniem Nie czekaj, aż się wydarzy Spraw, aby się wydarzyło. Stwórz swoją własną przyszłość. Stwórz swoją własną nadzieję. Stwórz swoją własną miłość. I bez względu na twoje przekonania, Możemy napotkać wiele porażek, ale nie możemy zostać pokonani Albo znajdę sposób, albo go stworzę, to były słowa, które pozwalały mi iść dalej, gdy mój mąż został mi zabrany przez 3 lata, dopóki nie poznałam PEACEFUL HOME SOLUTION, który obiecał pomóc mi odzyskać radość i szczęście w ciągu 48 godzin i jestem mu wdzięczna, że ​​się nie zawiodłam, dotrzymał słowa i dziś żyję szczęśliwie z moim mężem. Skontaktuj się z tym wielkim duchowym lekarzem pod adresem ( peacefulhome1960@zohomail.com ). To doświadczenie zmieniające życie

    OdpowiedzUsuń