Szukaj na tym blogu

piątek, 2 marca 2018

"Pójdź tym pustkowiem, gdzie oczy poniosą, za siódmą górę, za słońcem - poranną rosą tam, gdzie nigdy nie byłeś, a gdzie chciałbyś być - spełnij swoje marzenia, by spokojnie żyć..."

Świat kręci się wokół mnie, a ja wokół świata...Przeciągająca się zima ma wpływ na moją psychikę. Jestem niby cały czas - raz tu, a raz tam - ostatnio w Krakowie...Jestem, ale jakby mnie nie było. Czasem brakuje mi chęci nawet do napisania notki i nie dlatego, abym nie miał weny - po prostu mi się nie chce. Lenistwo...? Zima, zmienna pogoda, teraz nas przymroziła i choć taki mrozik dla mnie jest czymś normalnym, czuję się lepiej niż latem, to jakoś tęsknię za nim, za polem, wiatrem, za lasem, za...górami. Każdego dnia wracam do normalności (co to jest być normalnym), przepraszam za "mgłę" wokół wszystkiego co robię. Te "ruchome piaski"nie są miłe.... Ale właśnie wczoraj. ktoś
poddał mi myśl - marzec - miesiąc wiosenny, szykuj się do wyjścia...! I co mam zrobić - iść z duchem czasu, sprawdzić sprzęt, plecak, buty i wszystko inne co potrzebne. To dopiero będzie, gdy wyjdę na szlak po zimowej przerwie...? Gdzie pójdę tym razem - tego nie wiem. Jest kilka propozycji, które wybiorę - o to jest pytanie...(?) 
                                  "Spakowałem już "walizki,"
                                  "urlop" zaraz się zaczyna,
                                   nikt nic nie wie, nawet bliscy,
                                   jak radosna moja mina..."
Lubię ten czas przygotowań, tej troski o niemal każdy szczegół, aby niczego nie zapomnieć. Już sama podróż jest wspaniała, sama w sobie - wypoczynek, liczyć konie, liczyć owce, sam na sam iść na...manowce. Ależ to się rymuje, czyli jest coś na rzeczy...Chłonąć niebo i otaczający mnie świat i świadomość tego, że nie muszę nic robić, że gdybym tylko chciał, mógłbym cały dzień przeleżeć na pachnącej łące pośród kwiatów i traw. Żadnych obowiązków, patrzenia na zegar...I to pytanie - co jest za tym zakrętem, za górką, za lasem, że nie muszę na nikogo czekać i że mam wszystko pod kontrolą... Wędrujący ludzie stają się 
mądrzejsi nie tylko dlatego, że doświadczają nowych widoków, wrażeń, ale przez to, że sami dla siebie stają się mijanym pejzażem, na który można patrzeć z kojącego dystansu... A słońce zachodzi za koronami drzew - wtedy można zapalić watrę...'Płonie ognisko i szumią knieje..." I w taki sposób spokojnie można podziwiać świat. Przejść kamienną ścieżką lub po mokradłach do celu, który mi przyświeca. Czekam z utęsknieniem, bo "cztery ściany," to może dobre miejsce z poczuciem własnej przestrzeni, ale mnie coś goni, pędzi, a te "cztery ściany" mówiąc potocznie sprawiają wrażenie własnego "więzienia..."  Zimo - odejdź i pozwól nadejść wiośnie.... 
Pozdrawiam.
                                                              P  a  p  k  i  n
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz