Szukaj na tym blogu

środa, 30 października 2019

Zbliża się dzień Wszystkich Świętych oraz dzień Zaduszny, czas także rodzinnych spotkań i odwiedzin, a nade wszystko refleksji nad marnością tego świata. Może nie jest zbyt późno, żeby na przykładzie mojej rodziny (myślę o pokoleniu mojej Mamy, Dziadków i innych), zobaczyć jak radzimy sobie ze starością i samotnością. Może dzięki temu z tą swoją własną poradzimy sobie lepiej? Te słowa odnoszę również do samego siebie...W najbliższych dniach odwiedzać będziemy groby naszych bliskich...W powszechnej świadomości święto to funkcjonuje jako smutne, pełne zadumy. Czyżbyśmy nie wierzyli, że zmarli odeszli do lepszego świata? Jeśli nie traktujemy pobytu na cmentarzu jako kolejnego obowiązku, to smutek ten wynika bardziej z zadumy nad własnym życiem. Bo tu nad grobem bliskiej nam osoby mamy chwilę czasu i nastrój sprzyjający takim refleksjom. I chyba niewiele jest osób, które przekonane są o tym, że nic w swoim życiu nie muszą zmieniać. Sytuacja świata wstrzymującego oddech ze strachu, też nie nastraja optymistycznie. Obyśmy w tym lęku nie zastygli, nie przekuli go w nienawiść. Szacunek do zmarłych o jakim dziś mówię w ten kończący się październik i w listopadowy, "ponury" dzień, jest godny pochwały. Warto bez okazji szanować żywych, których codzienne życie - godne życie sprawia, że świat ten jakoś się kręci...

                                                             P  a  p  k  i  n

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz