Jeszcze Kraków, ale...
"Wolę być szczery i...bezczelny, niż miły ..." Takie postanowienie mnie ogarnęło po tym, co tu zobaczyłem...Rozmówiłem sie odpowiednio z szefem ekipy, która (niechcący) uszkodziła i to poważnie tablicę na grobowcu....Będę śledził wykonanie wszystkich prac z tym związanych. Opuszczam więc Kraków w dobrej myśli udając sie do Rabki...
Rabkę odwiedzam sporadycznie i tylko w miejscu niedaleko stacji kolejowej przy ulicy Orkana. Tu pochowany jest najmłodszy brat mojej Babci - wujek Julian. Jest tu osamotniony. Ciocia - jego żona zmarła w Tyczynie koło Rzeszowa i tam została pochowana.
Udanego dnia życzę, pozdrawiam.
Udanego dnia życzę, pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz