Komu w drogę, temu....
Odkładałem zamiar wyjazdu, bo ciągle coś było nie tak....Wrzesień się kończy, a moje plany sie pokręciły nie w tę stonę co powinny. Z pogodą też zapewne będzie różnie i być może trzeba będzie poruszać się pomiedzy kroplami deszczu, a to jest mi nie na rękę - jestem po prostu zły....bo nie tak miało być....Ale trudno - Kraków idzie na pierwszy "ogień," potem Rabka, a jak mi nie przejdzie ochota, to ruszam pod Sanok. Nie mniej, cały czas będę obecny na blogu, nie mam zamiaru odpuścić swojej obecności. Mam nadzieję, że się nie znudzę.
P a p k i n
Witam 🙂 Dzisiaj przed południem u mnie jest ładna pogoda, świeci słońce 🌞 Życzę przyjemnej podróży i pozdrawiam z północy 😁
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Czy aby jest to przyjemna podróż? Byłem zmuszony na wyjazd, który odkładałem przez miesiąc. Ekipa, która remontowała jakiś grób obok naszego rodzinnego (protoplaści rodziny) na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, uszkodziła, a raczej zniszczyła tablice nagrobkową. W rozmowie z szefem tejże zapewniono mnie, że na ich koszt tablica zostanie wykonana ponownie. Dałem tylko wszystkie dane i mam być poinformowany o jej ponownym wstawieniu. Dziś jadę do Rabki na grób najmłodszego brata mojej Babci Juliana Pozdrawiam, życzę udanego dnia.
OdpowiedzUsuń