Bez przesady...
Szukałem czegoś, (środa 10 listopada), a okazało się, że mogłem kupić tą rzecz tylko w markecie...Po przekroczeniu bramki, w oczy rzuciło mi się stoisko bożenarodzeniowe, szerokie na prawie poł hali, usytuowane tak, aby wchodzący miał je w zasięgu wzroku i z marszu wejść w atmosferę Świąt....Każdego roku zwracam uwagę na coś, co mnie złości. Ja rozumiem, ale bez przesady - to handlowe pranie mózgów klientom sklepów wielkopowierzchniowych. Oczywiście, nie musiał bym tam wchodzić, ale własnie tylko tam mogłem kupić poszukiwany przedmiot. Oczywiście przystanąłem, bo mój wzrok przykuła starsza pani "buszująca" pomiędzy regałami. I wcale się jej nie dziwię - zrobi zakupy teraz i bedzie spokój. Skojarzyłem też mrugające, a właściwie zmieniające koloryt światełko w oknie po przeciwległej stronie ulicy. Teraz dotarła do mnie myśl, że ten ktoś może mieć już w swoim domu Boże Narodzenie (?) Rzecz w tym, że uważam to za szantaż handlowy biznesu... Cóż - nie potrafię się jak widać przystosować do "nowoczesności" i ubolewam nad tym, bo widać, że jestem człowiekiem starej daty i z tradycjami. Do Adwentu jeszcze dwa tygodnie, do Mikołajek jeszcze dalej, a do Świat....Nie dało się ominąć tego stoiska chyba, że jakbym mógł przefrunąć....(?)
Mimo wszystko życzę optymizmu, a tym, którzy już dziś żyją świętami, oby czar tych świąt nie prysł zbyt wcześnie, bo to była by wielka klapa.
Pozdrawiam,
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz