Takie sobie myślątka na dziś....
Piszę o tym i nie wiem dlaczego - piszę o niczym (?) "Rój umysłowych pszczół czasem rozsadza mój umysł." Gdy tak wsłuchuję się w codzienny świat, w ten rytm dziejący się za oknem, gdzie tyle gwaru, zgiełku, nawet złości, to ogarnia mnie zniewolenie i czuję się jak postrzelony ptak, który o własnych siłach nie potrafi lecieć - odfrunąć jak najdalej....I wtedy nachodzą mnie myśli nieokiełznane, myśli które same w sobie bolą. Głowa puchnie, staję się miernotą, która bezsilnie bronić się próbuje....Ktoś dawno temu miał w zwyczaju powtarzać słowa, które jak ulał pasują do dzisiejszych rzeczywistości - "taki los." I nic w tej materii sie nie zmieni, bo nie wierzę, aby cokolwiek się zmieniło. "Taki los....?"
Gdzieś tam się kłócą zażarcie, padają epitety i brak sensu jest i nie wiadomo: - płakać, czy się śmiać? A ja po cichu wzdycham: "ach ten błogosławiony dystans..." Gdzieś tam płoną z miłości, aby później do oczu sobie skakać i nieustannie żale wylewać....a ja z satysfakcją zauważam: "cudownie mieć ten swój dystans...." Gdzieś tam za kołnierz nie wylewają, zawistnie patrzą na samochody, jakby to one były najważniejsze. A mnie to nie rusza, bo przecież mam swój niezawodny, błogosławiony dystans....I to, że zamiast wiosny (jakże do niej daleko) - za chwilę śnieg prószył nam będzie w oczy, a pod nogami zdradliwy lód niczym tafla szkła , mnie to nie dziwi, przecież mam podpórkę - swój psiakrew ten, jak mu tam - dystans?! I mógłbym sie tak z losu śmiać, gdyby to było śmieszne. Bo nie mam wyjścia, muszę trwać na posterunku swoim jeszcze....Jak długo przyjdzie mi w tym tkwić - do końca życiazapewne - gdzie ten entuzjazm oraz "on", ten dystans, który trwa wiecznie? I co bym nie powiedział dziś, już jutro odbije się echem, a ja opuszczam oczy w dół - chahca - nie jestem już człowiekiem....?
I co z tego, że na dworze psia pogoda, że pada, a nawet leje, że mgła, że zimno, choć ten chłód bardziej dokuczliwy jest niż zimowy....Mam dystans , nawet do pogody. Cóż więc pozostaje? Nic - cieszyć się, że żyjemy i odliczać dni do....wiosny. Bo jak na razie czekają nas mróz, śnieg i...narty!
Bywajcie.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz