Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 listopada 2022

 

                   Refleksje na nadchodzący tydzień....

Kiedy oglądam się wstecz, cofam się myślami do najdalszych lat młodzieńczych, a nawet wcześniej - widzę zupełnie inną osobę niż dzisiaj nią jestem...Jak ja się zmieniłem i nie tylko pod względem wizerunkowym. Kiedyś byłem nieśmiałym człowieczkiem, cichym, spokojnym, zahukanym, zamkniętym w sobie. Nie potrafiłem powiedzieć głośno tego, co myślę, przyznać się, że czegoś nie umiem. Bałem się, że będę wyśmiany, odrzucony, nie lubianym...(?) Wydawało mi się, że jeśli powiem coś co się nie spodoba innym, zachowam się po prostu niekulturalnie. Wstydziłem się poprosić nauczycielkę o powtórzenie materiału na lekcjach, nie umiałem normalnie rozmawiać - bałem się, że palnę głupstwo. I tak oto milczałem zawsze i wszędzie, do momentu, kiedy musiałem stawić czoła wyzwaniom....I żal do samego siebie o to, ze nie powiedziałem co myślę. Ale pewnego zimowego dnia, po skarceniu mnie przez zakonnicę, coś się we mnie przełamało. Ból wykręconego ucha, a następnie złość zrobiły swoje. Przypomniałem sobie odwieczne motto mojej Mamy: - "Żyj dla siebie, nie dla opinii innych." Zdałem sobie sprawę, że to co ktoś o mnie myśli, nic dla mnie nie znaczy, że to ktoś ma problem, nie ja. Jestem tylko człowiekiem, nie ideałem, mogę popełniać błędy takie same jak inni ludzie. Potem już zawsze cechowała mnie ta dewiza....Teraz jestem inny, też popełniam błędy i wcale się tego nie wypieram - nie jestem ideałem, bo by mi to przeszkadzało. Jestem dużo śmielszy, potrafię się uśmiechać, kiedy tylko jest to konieczne, nawet jeżeli z własnej głupoty stracę coś na czym mi choć trochę zależało. Mówię to co myślę prosto w oczy, nie poza plecami innych, bronię swojego zdania i trzymam się go - jestem sobą. Na śmiechy i złośliwe spojrzenia nie reaguję chyba, że taki gest ze strony innej osoby jest zbyt natarczywy. Bo to, że ktoś mnie nie akceptuje takim, jakim jestem oznacza tylko o jego niedojrzałości i egoizmie...W ostatnim czasie przeżywam rozterki z tym zagadnieniem związane i muszę zmierzyć się z wyzwaniami, oczywiście dopóki sam nie podejmę zdecydowanej decyzji co do dalszego mojego bycia w tym "bagienku."
Pozdrawiam życząc spokojnego tygodnia.

                                                                       P  a  p  k  i  n  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz