O l s z t y n...
W podróż udałem się pociągiem - spokojniejsze to, wygodne i bezstresowe...Na miejscu okazało się, że miejsce, do którego udawać się miałem jest bliżej niż wcześniej sądziłem - wszystko w zasięgu czasowym w granicach około 15 minut drogi...Załatwiłem sprawy w oka mgnieniu, nawet byłem zdziwiony takim tempem, bo przede mną były również inne miejsca, jakby w trójkącie na planie miasta, bardzo blisko siebie. Ale było też kilka zaskoczeń, zjawisk i faktów, które mnie nieco bulwersowały.
Potem jednak był czas na zwiedzanie miasta, toteż udałem się do Śródmieścia, gdzie zrobiłem kilka fotek.
Oczywiście, nie zamieszczam tych zdjęć, które uważam za prywatność mojej wizyty w tym mieście, a sa z cała pewnością interesujące (?) z kilku względów. Wiem jedno i to mnie przekonało, że w wielu kwestiach, moje wcześniejsze przypuszczenia miały rację bytu. Wyjechałem w przekonaniu, że w wielu przypadkach należy kierować się własną intuicją...
Przepraszam - wiem, że mówię tajemniczo nie ujmując szczegółów pobytu w Olsztynie - to bardziej osobista decyzja, choć tu na miejscu nawet mnie zaskoczyła. Cóż, "ale to już było i nie wróci więcej..."
Pozdrawiam, życzę udanego tygodnia.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz