Pachnie jesienią...
Chciałoby się powiedzieć, że lato w pełni i tak zapewne jest, choć patrząc na kalendarz, wcale bym nie był taki pewny. Wokół nas wszystko się zmienia. Jak pisałem jeszcze nie tak dawno, gdy na polach pojawiają się żniwiarze, jest to nieomylny znak nadchodzącej jesieni....Wczoraj zrobiłem sobie rowerem małą wycieczkę do ulubionego lasu. Dobry obserwator nie ma trudności w określeniu tego, co dzieje się w przyrodzie o tej porze roku. Niby niedostrzegalne, a jednak nieuchronne zjawiska. Sarny - całe tabuny można zaobserwować - zjawisko piękne, co niebezpieczne...Wcześniej na łące całe stado bocianów przygotowujących się do odlotu. Miałem więc troszkę szczęścia, aby podziwiać otaczający mnie świat. Cieszmy się z ciepłej i słonecznej pogody, bo druga połowa sierpnia i jego schyłek, to typowa jesień, czy tego chcemy, czy nie....
Pogody ducha życzę, a tym co wybierają się dopiero teraz na wypoczynek - udanych wakacji.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz