Brzydzę się tego pokolenia...
Spotykam sie dosyć często z określeniem: "Człowiek starej daty," z wyzwiskami typu "staruch" i podobnymi. Na mnie w chwili obecnej nie robi to większego wrażenia - po prostu nie reaguję, przynajmniej do momentu, kiedy moja cierpliwość dojdzie do granicy wytrzymałości....Miałem okazję zaobserwować podobne zachowania sporej grupy rozwydrzonych małolatów, zachowujących się agresywnie na jednej z głównych arterii spacerowej Krakowa. Nie boję się pisać podobnych słów określających tą hołotę, której wydaje się, że mogą wszystko....W moim prawdziwym życiu nie brakuje mi telewizora i pilota, szklanki na sok czy wodę, brzęczącej komórki, polityki i codziennej garści wiadomości, które po chwili spędzonej w rzeczywistym świecie wydają się zupełnie nierealne i głupie. Zdobytej "miłości" kogoś, kto olewał mnie latami (tak, tak, niestety)...Nie tęsknię za za idiotycznymi reklamami przypadkowej treści, choćby milionowej fortuny, minuty za darmo az po ułamek procenta na zadłużonym koncie bankowym.... Nie nęci mnie weekendowa (nie lubię tego określenia) "mekka" tego zafajdanego pokolenia okupującego Centra Handlowe i Galerie, pokolenia w którym przyszło mi żyć, nie rozpycham się łokciami o cokolwiek, nie interesują mnie luksusy, ani wykwintne ubrania w kolorze tęczy i nie potrzebuję dziesięciu par butów... Zapomniałem o wynalazku XX wieku (?) jakim jest kariera, o jakichś tabletkach dających ciecz o kolorze i smaku sików, ale podobno "zgodnych" z naturalnym trendem takich jak "tabletka po," czy inne świństwa. Nie chcę słuchać prześmiewców i band zwyrodniałych małolatów, dziewczyn zachowujących się jak dziwki, braku kultury - tych, których tylko przez przypadek nazywa się ludźmi, stada bawołów, celebrytów, którym kariera na łeb uderzyła lub tych, którzy nie mają jeszcze pojęcia o życiu.... Dla takich powinno się przywrócić obowiązkową służbę wojskową. Może wtedy zrozumieli by, co to karność i poszanowanie drugiego człowieka....Mówię o tym wszystkim po ostatnich przeżyciach w Krakowie i tym co słyszę i widzę na co dzień. Obrzydzenie mnie bierze, bo uświadamiam sobie, że świat ten nie jest dla mnie. Otacza mnie obłuda i łajno. Dlatego nie pozostaje człowiekowi nic innego, jak zaszyć się w głębokiej głuszy, choćby Bieszczad. Żyć w otoczeniu przyrody daleko od cywilizacji.
Wszystkim, którym zepsułem humor - przepraszam, ale nie można obojętnie przejść obok podobnych zjawisk
Dobrego humoru wszystkim życzę, udanego wypoczynku. Pozdrawiam.
P a p k i n
To dobrze, że nie potrzebujesz używać "tabletki po" :D
OdpowiedzUsuńSarkazm, czy złośliwość?
OdpowiedzUsuń